Play stawia maszt na dachu domu. Sąsiedzi w szoku
Mieszkańcy Tarnowa ponownie ruszają do walki z operatorem fioletowej sieci komórkowej. Spór o budowę stacji bazowej przeniósł się z jednej ulicy na drugą. Emocje sięgają zenitu, bo o nowej lokalizacji nikt nie poinformował sąsiadów.
Sprytny manewr operatora?
Jeszcze rok temu mieszkańcy osiedla przy ul. Brandstaettera świętowali sukces. Po fali protestów Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nadzieja" nie zgodziła się na postawienie 30-metrowego masztu Play w sąsiedztwie bloków i placu zabaw. Operator jednak nie odpuścił i znalazł rozwiązanie, które zaskoczyło wszystkich.
Portal Tarnów Nasze Miasto informuje, że inwestycja przeniosła się na sąsiednią ulicę Jastruna. Tym razem maszt ma stanąć nie na gruncie należącym do spółdzielni, ale bezpośrednio na dachu prywatnego domu jednorodzinnego. Właściciele budynku wyrazili na to zgodę, a urząd miasta 2 grudnia wydał już pozwolenie na budowę.
Urząd ma związane ręce
Sąsiedzi o całej sprawie dowiedzieli się po fakcie. Polskie Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Środowiska i Praw Człowieka, które wspiera protestujących, alarmuje, że nikt nie poinformował lokalnej społeczności o planach inwestycyjnych.
Tarnowski magistrat tłumaczy, że nie miał wyjścia. Urzędnicy twierdzą, że jeśli wniosek spełnia wymogi formalne, nie mogą odmówić wydania pozwolenia. Prawo w ostatnich latach mocno się zliberalizowało, co daje operatorom większą swobodę w stawianiu nadajników w miastach.
Zarzuty o zaniżone promieniowanie
Mateusz Zając, prezes wspomnianego stowarzyszenia, wylicza szereg uchybień w dokumentacji. Według niego operator mógł zaniżyć moce promieniowania w projekcie budowlanym, używając błędnych wzorów obliczeniowych. Dzięki temu inwestycja wydaje się mniej uciążliwa dla otoczenia, niż jest w rzeczywistości.
Stowarzyszenie wysłało już pisma do mieszkańców, zachęcając ich do składania odwołań do wojewody małopolskiego. Kilka osób już zdecydowało się na ten krok. To na razie wstrzymuje rozpoczęcie prac, ale ostateczny los masztu leży teraz w rękach administracji wojewódzkiej.
Strach przed glejakiem i zmęczeniem
Argumenty przeciwników budowy są od lat podobne. Ludzie boją się o swoje zdrowie, wymieniając chroniczne zmęczenie, problemy ze snem, a nawet ryzyko wystąpienia nowotworów mózgu. Choć normy bezpieczeństwa są wyśrubowane, strach przed życiem w cieniu masztu jest w Tarnowie silniejszy niż zapewnienia o technologicznym postępie.
Sprawa jest o tyle rozwojowa, że podobne konflikty trwają w innych częściach miasta. Play planuje kolejne nadajniki przy ulicach Witosa, Starodąbrowskiej i Mościckiego. Wszędzie tam operator spotyka się z oporem ze strony lokalnych społeczności.
Co na to Play?
Operator fioletowej sieci komórkowej przekonuje, że wszystkie jego instalacje są w pełni bezpieczne i spełniają rygorystyczne normy. Budowa nowych stacji bazowych w Tarnowie ma być odpowiedzią na lawinowo rosnące zapotrzebowanie na transfer danych.
Budowa nowych stacji bazowych jest niezbędna dla utrzymania pełnej dostępności nowoczesnych usług dla mieszkańców, firm i instytucji oraz osób i pojazdów przemieszczających się przez Tarnów. Miasta rozbudowują się, a każdy nowy budynek to ograniczenie zasięgu, ale bardziej istotny jest drugi parametr – czyli ruch w sieci. Już nie tylko nasze telefony, tablety i laptopy – także liczniki i podzielniki różnego rodzaju, bankomaty, terminale płatnicze, nowoczesne samochody i autobusy, a nawet przystanki i światła na skrzyżowaniach czy ostatnio publiczne kosze na śmieci w wielu miastach – ilość urządzeń, które komunikują się z internetem mobilnym, rośnie lawinowo. To razem przekłada się na stały, coroczny wzrost ruchu w naszych sieciach mobilnych o 20%.