NATO mówi dość. Ostatnie działania Rosji przelały czarę goryczy
18 lutego 2024 roku atak rakietowy Huti w Jemenie uszkodził statek Rubymar na Morzu Czerwonym. Dryfująca przez tygodnie jednostka, zanim zatonęła, przeciągnęła kotwicę po dnie morskim na dystansie 70 km, zrywając trzy kluczowe światłowody odpowiadające za 25% ruchu internetowego między Europą a Azją. Rosja wyciągnęła wnioski z tego incydentu i w podobny sposób, czyli przy pomocy kotwic, jej statki zaczęły niszczyć infrastrukturę podwodną na dnie Bałtyku.

Biorąc pod uwagę fakt, że aż 95% komunikacji internetowej odbywa się przez sieci światłowodowe, to stwierdzenie, że mamy problem jest sporym niedopowiedzeniem. Na szczęście NATO nie tylko jest go świadome, ale ma konkretny plan, jak go rozwiązać. I nie chodzi tu jedynie o ochronę podmorskich światłowodów, ponieważ ta jest zwyczajnie niemożliwa.
Projekt HEIST
Nie oznacza to jednak, że NATO nie będzie próbowało tego robić. To jednak jedynie jeden z elementów projektu HEIST. Pozostałe mają na celu dywersyfikację ruchu internetowego innymi drogami, niż podmorska. Mowa tu oczywiście o łączności satelitarnej. Jednak standardowe metody z wykorzystaniem tej drogi nie są w stanie zapewnić przepustowości wymaganej do utrzymania płynnej łączności.



Dlatego też NATO zamierza rozwijać technologię połączeń laserowych. Warto tu jednak podkreślić, że te są bardzo podatne na zakłócenia związane z warunkami atmosferycznymi. O ile komunikacja satelitów będzie przebiegała bez problemu, tak łączność z Ziemią może przerwać zwykła mgła, lub chmury. To jednak niekoniecznie jest aż tak duży, problem, ponieważ wciąż będzie można korzystać z naziemnej sieci światłowodowej. Pierwsze testy założeń tego projektu mają rozpocząć się już w tym roku.