DAJ CYNK

Pegasus podsłuchuje nie tylko terrorystów

Marian Szutiak

Bezpieczeństwo

Pegasus podsłuchuje nie tylko terrorystów

Pegasus to oprogramowanie sprzedawane przez izraelską firmę NSO, mające pomóc służbom różnych krajów w walce z terroryzmem. Korzysta z niego również polskie CBA. Jak się jednak okazało, ofiarami Pegasusa stali się również dziennikarze, biznesmeni czy politycy.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Światowe redakcje oraz organizacja Amnesty International opublikowały serię artykułów na temat śledztwa dotyczącego oprogramowania Pegasus. Narzędzie to, jak możemy przeczytać na łamach Niebezpiecznika, korzysta z nieznanych producentom smartfonów i aplikacji błędów, dzięki czemu jest w stanie przejąć kontrolę nad każdym smartfonem z Androidem lub systemem iOS. Dopóki służy to walce z terroryzmem, można by przymknąć na to oko. Jednak, jak się kolejny raz okazało, Pegasus służy do inwigilowania niewygodnych dla poszczególnych krajów dziennikarzy, aktywistów, czy prawników.

W najnowszych doniesieniach na temat Pegasusa jest mowa o 50 tysiącach numerów telefonów należących do osób, które mogły być celem tego narzędzia. Dziennikarze sprawdzili smartfony 67 celów i na ponad połowie z nich znaleźli ślady po Pegasusie. A to oznacza, że NSO oraz rządy około 40 państw zwyczajnie kłamią twierdząc, że narzędzie to jest wykorzystywane jedynie w przypadku osób będących terrorystami i poważnymi przestępcami. W zasadzie inwigilowany może być każdy, kto z jakiegoś powodu jest niewygodny dla władz danego kraju.

Pełnej listy ofiar Pegasusa jak na razie nie opublikowano, jednak już wiadomo, że są tam osoby z takich państw, jak Azerbejdżan, Bahrajn, Kazachstan, Meksyk, Maroko, Rwanda, Arabia Saudyjska, Węgry, Indie i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ponad 1000 numerów celów należy do osób z Europy, a 180 celów to dziennikarze znanych redakcji, takich jak New York Times, Wall Street Journal, Bloomberg, Al Jazeera, Radio Free Europe, El Pais, Le Monde, Reuters, Associated Press, Economist i France 24. Jak podaje Niebezpiecznik, na liście ofiar poza dziennikarzami są również:

  • biznesmeni,
  • przywódcy duchowi,
  • pracownicy naukowi,
  • działacze sektora NGO,
  • związkowcy,
  • urzędnicy państwowi (w tym premierzy i ministrowie),
  • rodzina przywódcy jednego z państw.

Czy więc Pegasus jest naprawdę tylko narzędziem do walki z terroryzmem i groźnymi przestępcami? Jest to bardzo wątpliwe. NSO oczywiście wszystkim rewelacjom zaprzecza i twierdzi, że ich oprogramowanie pozwoliło uratować wiele ludzkich żyć, natomiast dane pozyskane przez dziennikarzy są nieprawdziwe. NSO nie zgadza się również z ujawnioną liczbą celów Pegasusa, która według izraelskiej firmy jest mocno zawyżona. 

Jak się chronić przed Pegasusem?

Prawdopodobieństwo, że to właśnie Twój smartfon został zainfekowany Pegasusem, jest dosyć niskie. Wszystko przez to, że za każdy taki atak trzeba zapłacić. Polskie CBA używa Pegasusa, ale raczej nie mogło sobie pozwolić na zbyt dużą liczbę odpowiednich licencji.

Przed Pegasusem ciężko się uchronić, ponieważ infekcja może nastąpić w sposób zupełnie transparentny dla użytkownika smartfonu i bez konieczności jakiejkolwiek interakcji z jego strony. Czasem wystarczy zainfekowana wiadomość SMS, której nawet nie trzeba odczytywać. Jest jednak kilka sposobów na to, by utrudnić Pegasusowi działalność.

Przede wszystkim warto zadbać o posiadanie na swoich urządzeniach najnowszej wersji oprogramowania, ponieważ w każdej kolejnej wersji Androida czy iOS może być coraz mniej luk, przez które Pegasus może zainfekować smartfon. Warto również urządzenie regularnie restartować, ponieważ złośliwe oprogramowanie może tego nie przetrwać. Na pewno nie należy wierzyć w tym przypadku w oprogramowanie antywirusowe czy inne aplikacje zabezpieczające. Odkrycie niepożądanych działań Pegasusa w systemie z poziomu tego systemu jest w zasadzie niemożliwe.

Zobacz: Chiny zaostrzają prawo, a Ty masz powody do obaw
Zobacz: WhatsApp. Naprawdę, lepiej to wywalić. Liczby są bezlitosne

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Pexels (Pixabay)

Źródło tekstu: Amnesty International, Niebezpiecznik.pl