Lidl traktuje Polaków jak złodziei. To może spotkać każdego

Podążając za trendem, Lidl dołączył do grona sklepów oferujących kasy samoobsługowe, ale natrętny mechanizm antykradzieżowy frustruje klientów. 

Piotr Urbaniak (gtxxor)
99+
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Lidl traktuje Polaków jak złodziei. To może spotkać każdego

Kasy samoobsługowe to teoretycznie pomysł genialny w swej prostocie, bo skanujesz towar na własną rękę, nie angażując przy tym obsługi. Lidl postanowił jednak system ten nieco ulepszyć, a dokładniej rzecz ujmując, zabezpieczyć przed tymi, którzy chcieliby wymknąć się bez płacenia. Niemniej, jak to w takich przypadkach bywa, rykoszetem dostają uczciwi, więzieni przez wadliwą blokadę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sama blokada bazuje na powszechnym mechanizmie bramki, która nie otworzy się do momentu zeskanowania paragonu. Nic nadzwyczajnego, przyznajcie. Kłopot w tym, że – jak podaje Dziennik Zachodni – codziennością są przypadki, w których system odczytu z jakiegoś powodu odmawia posłuszeństwa.

Mówiąc wprost, urządzenie nie potrafi poprawnie zidentyfikować paragonu, a co za tym idzie blokuje przejście. Co gorsza, problem nasilił się ponoć po wprowadzeniu nowych, ekologicznych druków. W rezultacie, by otworzyć bramkę, niezbędna jest interwencja pracownika, a taki stan rzeczy oczywiście irytuje klientów. Ci bardziej krewcy zaczynają rzucać wulgaryzmami i wyżywać się na obsłudze, spokojniejsi – po prostu kręcą nosem, ale jedni i drudzy tracą swój czas.

Kilka razy byłem w sklepie, nigdy nie udało mi się otworzyć tych bramek. Pierwszy raz robiłem zakupy wieczorem, nikogo z obsługi nie było w pobliżu. Kilka minut czekałem, aż zjawiła się pani, która mnie uwolniła. Bardzo się zestresowałem, bo nie wiedziałem, co źle robię

– mówi Tomasz Ściekło, stały klient Lidla, cytowany przez DZ.

Rzeczniczka prasowa Lidla w Polsce, Aleksandra Robaszkiewicz, zapewnia, że firma jest świadoma zamieszania i pozostaje w kontakcie z dostawcą bramek. Tylko, patrząc z technicznego punktu widzenia, sprawa w dalszym ciągu pozostaje nierozwiązana. Tymczasem kasy samoobsługowe dostępne są już w 2/3 sklepów Lidl na terenie Polski, a ich sumaryczna liczba przekracza 3 tys. sztuk. 

Jako ciekawostkę nadmieńmy, że nie wszędzie zabezpieczenia Lidla są tak inwazyjne jak w Polsce. Na przykład w Anglii firma testuje obecnie nieco inne rozwiązanie; polegające na skanowaniu produktów poprzez aplikację mobilną nazwaną Lidl Go. W Czechach z kolei kasy samoobsługowe są bardzo podobne do tych znad Wisły, ale już irytującej bramki zabezpieczającej nie mają.