Apple dało ciała. Nowy MacBook Pro z M5 dobija do 102℃
Niestety, fizyki nie da się oszukać - smukła obudowa i mały radiator oznaczają wysokie temperatury pod obciążeniem. Jest lepiej niż było, ale nadal źle.
Podobnie jak poprzednik, nowy Apple M5 oferuje swoim użytkownikom tylko 10 rdzeni w konfiguracji 4 duże, wysokowydajne i 6 małych, energooszczędnych. Amerykanie nie zdecydowali się więc na zmianę układu chłodzenia - to nadal jeden ciepłowód, jeden wentylator i malutki radiator. I kolejny raz są problemy z wysokimi temperaturami.
Dopiero MacBooki z M5 Pro i M5 Max dostaną dwa wentylatory
Według pomiarów przeprowadzonych przez kanał "Max Tech" na YouTube, gdzie porównywany jest procesor Apple M4 i M5 w laptopach MacBook Pro, nowy chip dobija do 102℃. Dochodzi więc do zjawiska thermal throttlingu, czyli tzw. dławienia termicznego. Uruchamia się wtedy zabezpieczenie przed przegrzaniem i sztucznie ograniczana jest wydajność.
Aby obciążyć CPU w 100% użyto popularnego programu Cinebench R24, a więc takich temperatur nie zobaczy się podczas surfowania po sieci czy oglądania filmów i seriali. Jednak przy bardziej wymagającej pracy już tak.
Warto zaznaczyć, że Apple M5 i tak wypada lepiej niż M4. Nowy procesor jest o około 14℃ chłodniejszy, gdyż stary w tych samych warunkach osiąga 116℃. Spowodowane to jest zapewne wykorzystaniem lepszej litografii (TSMC N3P vs N3E). Jest też szansa, że Gigant z Cupertino sięgnął po lepszą pastę termoprzewodząca/termopad, np. Honeywell PTM7950.
Osoby, którym zależy na niskich temperaturach i cichej pracy powinny wstrzymać się z zakupem laptopa. Według ostatnich doniesień w pierwszej połowie przyszłego roku pojawią się rozwiązania z mocniejszymi chipami M5 Pro i M5 Max, które dostają lepszy układ chłodzenia z dwoma wentylatorami.