Apple ma problem. W tle są Stany Zjednoczone oraz Chiny
Amerykański gigant na rynku smartfonów miał sprytny plan jak zaoszczędzić na kosztach produkcji nowych smartfonów. Rozwiązaniem mieli być Chińczycy, jednak rząd USA powiedział temu stanowcze "NIE!".

Wygląda na to, że jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie producentów smartfonów został zmuszony do zmiany planów. Na początku września pisaliśmy o pomyśle Apple na pozyskiwanie kości pamięci do nowych iPhone'ów od chińskiego YMTC. Obecnie wiemy już, że Amerykanie się z tego wycofali.
Apple jednak rezygnuje z chińskich pamięci NAND
Jest to zaskakujące bowiem długi proces certyfikacji chińskich kości pamięci był już zakończony. Umowa ta jednak stałaby w sprzeczności z umieszczeniem 7 października YMTC na amerykańskiej liście "niezweryfikowanych podmiotów". A stamtąd już krótka droga do wykazu firm, z którymi współpraca jest całkowicie zakazana. Tej samej na której znajduje się Huawei. Apple najwyraźniej nie chce ryzykować.



Czemu Apple w ogóle zainteresowało się rozwiązaniami od YMTC? Chińskie 128-warstwowe kości pamięci nadal wyraźnie odstają od topowych rozwiązań Samsunga czy Microna pod względem wydajności. Mają jednak sporą zaletę - są dużo tańsze ze względu na dotowanie biznesu przez chiński rząd.
Tym samym o ile pierwotnie Apple chciało używać pamięci YMTC tylko dla iPhone'ów mających trafić do sklepów w Chinach, tak cena była podobno na tyle niska, że NAND miało się finalnie znaleźć w 40% wszystkich smartfonów. Teraz to już niemożliwe i patrząc na napiętą sytuację USA vs Chiny zbyt prędko się to nie zmieni.