Galaxy S20 Ultra rozebrany przez iFixit. Naprawianie go to koszmar
Samsung Galaxy S20 Ultra to kolejny model Samsunga, którego naprawa graniczy z cudem. Rozkładanie smartfonu trzeba zacząć od rozgrzewania kleju, a potem dalej nagrzewać i odklejać kolejne elementy.

Od generacji Galaxy S6 Samsung stosuje konstrukcje z metalu i szkła. Elementy obudowy są klejone, większość komponentów wewnętrznych smartfonu także. To sprawia problemy przy naprawach i zwiększa ryzyko uszkodzeń.
Za łatwość naprawy Galaxy S20 Ultra dostał od iFixit tylko 3 punkty na 10 możliwych. Wymiana akumulatora wymaga delikatnego odklejania i manewrowania między taśmami łączącymi elementy smartfonu. Wymiana wyświetlacza zaś łączy się albo z rozebraniem Galaxy S20 Ultra na czynniki pierwsze, albo wymiany razem z połową innych komponentów.



Zobacz: Galaxy S20 Ultra ma mały problem z aparatem. Samsung to naprawi aktualizacją
Zobacz: Samsung Galaxy S20 w pozłacanej obudowie. Komu zalega 17 tys. zł?
Monstrualny aparat z bliska
Dzięki iFixit możemy z bliska przyjrzeć się monstrualnemu modułowi fotograficznemu, jaki został umieszczony w Galaxy S20 Ultra. Samsung jest szczególnie dumny ze 100-krotnego zoomu. Ten element zajmuje zaskakująco dużo miejsca w obudowie smartfonu.
Samsung zmieścił cały stos soczewek w smartfonie o grubości 8,8 mm z pomocą pryzmatu z własną stabilizacją. Pryzmat „zagina” światło w prawo (patrząc na tył smartfonu), gdzie znajduje się matryca. Zanim do niej dotrze, przechodzi przez przestrzeń pełną ruchomych soczewek. To miniaturowy obiektyw z klasycznym zoomem optycznym 4x. W połączeniu z przycinaniem i łączeniem pikseli 48-megapikselowego sensora możemy uzyskać imponujący zoom 100x.