Chiny chcą utrzeć nosa Zachodowi. Wydane zostaną kolejne miliardy

Chiny cały czas próbują uniezależnić się od zagranicznych firm. W tym celu wybudowany zostanie kolejny zakład do produkcji półprzewodników.

Przemysław Banasiak (Yokai)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chiny chcą utrzeć nosa Zachodowi. Wydane zostaną kolejne miliardy

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z napiętej sytuacji między Chinami oraz Stanami Zjednoczonymi. Oba kraje co i rusz wymieniają się kolejnymi sankcjami. Cel jest prosty - ograniczyć postępy Państwa Środka w świecie nowych technologii, zwłaszcza pod względem sztucznej inteligencji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chiny chcą rozwinąć infrastrukturę w okolicach Pekinu

W tym celu Chińczycy zostali odcięci od najwydajniejszych układów NVIDII oraz AMD, ale również produkcji w zakładach TSMC. Rozwiązanie? Rozwój rodzimych firm. Tym razem padło na producenta półprzewodników.

W planach jest nowa fabryka operująca na waflach krzemowych 300 mm, której budowa i uruchomienie będzie kosztować 4,6 miliarda dolarów (równowartość około 18,8 miliardów złotych). Obiektem ma zarządzać państwowe YDME (Beijing Yandong Microelectronics), które będzie miało 24,95% udziałów.

W projekt zaangażowany jest jednak również duży chiński producent matryc współpracujący m.in. z Apple, BOE Technology, który ma zainwestować 277 milionów dolarów za 10% udziałów. Oprócz tego znaczącymi inwestorami jest Beijing Yizhuang Investment, państwowe Capital Operation and Management oraz ZGC Group. Mają one przeznaczyć na ten cel 2,765 miliardów dolarów. Reszta będzie pochodzić z pożyczek.

Według wstępnych założeń, fabryka YDME ma oferować moce przerobowe na poziomie 370 000 wafli krzemowych miesięcznie do 2027 roku. Należy jednak zaznaczyć, że będzie operować na starych litografiach - 28 nm i wyższe. Dla porównania TSMC oferuje już na masową skalę proces klasy 3 nm.

Celem dla Chin nie są jednak najnowsze technologie, a rozwinięcie infrastruktury półprzewodnikowej w okolicach Pekinu. Aktualnie ta skupia się głównie w okolicach Shanghaju, który nazywany jest "chińską dolina krzemową". Inne firmy również planują nowe zakłady bliżej stolicy.