Chiny prężą muskuły. Wypada to słabo na tle Zachodu
Wygląda na to, że starania Chińczyków w temacie autonomii technologicznej przynoszą rezultaty. Jednak Zachód nadal nie ma najmniejszych powodów do obaw.

Nie jest żadną tajemnicą, że Chiny od dłuższego czasu próbują uniezależnić się od Zachodu pod względem technologii. Jest to kluczowe zwłaszcza w przypadku jednostek rządowych i wojska, bowiem zwiększa bezpieczeństwo informacji. Tym samym Chińczycy pracują nad własnymi CPU, GPU i innymi układami.
Zhaoxin przegrywa z procesorami z 2018 roku
Pod koniec ubiegłego roku pokazana została rodzina procesorów Zhaoxin KX-7000, która powstawała w bólach. Seria pierwotnie miała debiutować w 2019 roku. Układy są o tyle ciekawe, że powstałe we współpracy z VIA Technologies, które jako jedna z trzech firm na świecie posiada licencję na architekturę x86.



W bazie wyników Geekbench pojawił się wpis dotyczący topowego modelu Chińczyków. Flagowy procesor wyposażono w 8-rdzeni i 8-wątków z taktowaniem 3,2 - 3,7 GHz. Całość doprawiona 4 MB pamięci Cache typu L2 i 32 MB typu L3 oraz wsparciem standardu DDR5 i DDR4, co jest sporą zmianą względem KX-6000.
Jeśli chodzi o samą wydajność to nowy flagowiec Chińczyków uzyskał 823 punkty dla wydajności jednowątkowej i 3813 punktów dla wielowątkowej. Jest więc x2,6 wydajniej niż w przypadku poprzedniej generacji. Gorzej sprawa wygląda w zestawieniu w Zachodnimi układami od AMD i Intela.
Procesory z 2018 roku, takie jak AMD Ryzen 5 2500X czy Intel Core i3-8300, oferują znacznie wyższą wydajność jednowątkową (kolejno 1103 i 1301 punktów) i zbliżoną wielowątkową (3801/3825). Warto jednak zaznaczyć, że oba procesory są 4-rdzeniowe i na dodatek pracowały z wolnymi pamięciami RAM.
Innymi słowy Chiny nadal mają lata zaległości, a ich CPU nie zbliżają się nawet do najtańszych i najsłabszych modeli z aktualnych generacji. Liczy się jednak co innego - autonomia technologiczna, która jest priorytetem dla Państwa Środka. Opisywana dzisiaj wydajność z powodzeniem wystarczy do komputerów państwowych.