To już pewne. Kolejne duże podwyżki cen od 5 stycznia
Z miesiąca na miesiąc sytuacja na rynku elektroniki użytkowej na całym świecie wygląda coraz tragiczniej. Niestety, najgorsze jest dopiero przed nami.
ASUS zapowiedział podwyżki cen swoich laptopów, routerów, Mini PC, kart graficznych i innych. Tajwańczycy poinformowali, że od 5 stycznia zaczną korygować cenniki, a powodem są rosnące koszty DRAM oraz NAND. Kluczowym czynnikiem ma być gwałtownie rosnący popyt ze strony centrów danych AI, który wywraca do góry nogami cały rynek pamięci.
Rynek PC wyraźnie hamuje
Firma nie zdradziła jeszcze skali podwyżek, ale trudno o optymizm. Wystarczy spojrzeć na konkurencję. Dell już wcześniej zapowiedział wzrost cen sięgający nawet 30%, a Framework w ostatnich miesiącach dwukrotnie podnosił już ceny modułów RAM i nie wyklucza kolejnej korekty. Również Lenovo sugerowało między wierszami, że szykuje się do podwyżek.
Analitycy branżowi twierdzą, że to dopiero początek. Po zapowiedzi tak dużej i rozpoznawalnej firmy jak ASUS, zaraz dołączą też mniejsi producenci, którzy do tej pory balii się reakcji opinii publicznej. Jednocześnie rosnące ceny pamięci mają wyraźnie hamować rynek PC. Prognozy mówią o spadku dostaw laptopów rok do roku nawet o 5-10%.
Producenci i sklepy oferujące gotowe PC desperacko szukają sposobów na obejście pamięciowej drożyzny. Coraz częściej pojawiają się zestawy komputerowe sprzedawane bez pamięci RAM, co pozwala wykorzystać posiadane już moduły albo kupić je u innego dostawcy.
Równolegle rośnie zainteresowanie starszymi, ale wciąż wydajnymi platformami. Procesory na gnieździe AMD AM4 czy Intel LGA 1700 przeżywają drugą młodość, bo korzystają z tańszej pamięci DDR4. Ona też podrożała, ale nie aż tak - dodatkowo wciąż sporo jest używek.
Dla konsumenta oznacza to jedno - nowy sprzęt będzie po prostu droższy. Podwyżki dotkną praktycznie wszystkiego, co wykorzystuje pamięć DRAM i/lub NAND. I w tym przypadku "bunt" i wstrzymywanie się z zakupem nic nie zmieni. Segment konsumencki to płotka w zestawieniu z segmentem enterprise, co zresztą udowodniła niedawna decyzja Microna. Przykładowo samo OpenAI może pochłonąć 40% światowego rynku DRAM.