Apple może w końcu zacząć sprzedawać iPhone'y z szybką ładowarką

Smartfony Apple obsługują szybkie ładowanie, o ile ich użytkownicy zdecydują się na zakup dodatkowej ładowarki. W świecie Androida to nie do pomyślenia.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Apple może w końcu zacząć sprzedawać iPhone'y z szybką ładowarką

Producenci smartfonów z Androidem prześcigają się w udoskonalaniu technologii szybkiego ładowania. Co prawda osiągnięcia rzędu ładowania akumulatora do pełna w 30 minut są zarezerwowane tylko dla flagowców i w zasadzie większość osób doskonale radzi sobie bez nich, to jednak gdy w zestawie smartfonu nawet ze średniej czy niższej półki pojawi się ładowarka o mocy 5W, nie wygląda to dobrze. W zasadzie standardem stał się już co najmniej standard Quick Charge 2.0, w którym moc ładowarek przekracza 10W. To zazwyczaj wystarcza do naładowania smartfonu w ok 2 godziny.

Dalsza część tekstu pod wideo

Są jednak smartfony i są iPhone'y. W standardowym zestawie, nawet najnowszych modeli z XS Max na czele, znajdziemy podstawową ładowarkę o mocy 5W. Dzięki niej ładowanie najmocniejszego iPhone'a do pełna trwa skromne 3,5 godziny. Oczywiście można to zrobić szybciej, ale to wymaga zakupu oddzielnej ładowarki, albo skorzystania z zasilacza np. od MacBooka. O ile takiego posiadamy.

W tym roku może się to zmienić. W zestawie tegorocznym iPhone'ów ma się pojawić ładowarka o mocy 18W. Nadal do smartfonu będzie podłączana za pomocą złącza Lightning, ale już do samego zasilacza za pomocą kabla USB typu C.

Taka ładowarka jest już obecnie dostępne w sklepie Apple. Sam zasilacz kosztuje 149 zł, a kabel 99 zł.