Sega zazdrości Microsoftowi i Netflixowi. Są plany gier w abonamencie
Sega bardzo poważnie myśli o uruchomieniu własnej usługi abonamentowej z grami. Taki ruch mógłby przyczynić się do szybszego objęcia streamingu gier w branży.

Sega chce mieć swój Game Pass
Niedawno szef Segi, Shuji Utsumi rozmawiał z BBC i przyznał, że usługi abonamentowe są bardzo interesujące, a jego firma rozważa kilka pomysłów w tym temacie. "Myślimy o tego typu usługach i dyskutujemy o czymś wewnętrznie, czego nie mogę jeszcze wyjawić".
Obecnie subskrypcji z grami nie brakuje. Microsoft oferuje Xbox Game Pass dla konsol Xbox, PC oraz urządzeń mobilnych, PlayStation ma swój PS Plus, a oprócz tego dużymi graczami są też Electronic Arts i EA Play, Ubisoft i jego Ubisoft+ oraz wiele innych, w tym także serwisy streamingowe, jak NVIDIA GeForce Now. Miesięczne ceny takich abonamentów wynoszą od 29 do 54,99 zł jeśli chodzi o Game Pass.
Obecnie Sega udostępnia wiele swoich gier w ramach usług abonamentowych w usługach w stylu Game Pass czy PS Plus. Na przykład praktycznie cała seria Yakuza pojawiła się w Game Passie i cieszyła się dużym zainteresowaniem. Najnowsze analizy sugerują, że Xbox Game Pass zarobi w 2025 roku 5,5 miliarda dolarów. Nic więc dziwnego, że Sega również chciałaby zarobić na swoich grach w obrębie własnej usługi.
Z drugiej strony, powstanie kolejnej usługi abonamentowej mogłoby doprowadzić do jeszcze większej fragmentacji rynku i dołożyć wyższych kosztów grania dla osób potencjalnie zainteresowanych. Streamerka DontRachQuit z Twitcha w rozmowie z powiedziała w rozmowie dla BBC „myślę, że SEGA ma oddaną publiczność, której taka usługa byłaby na rękę, ale czy przeciętny gracz wybrałby coś takiego zamiast Game Passa?”.