Kultowy element Windowsa znika po 40 latach. Czas się pożegnać

Kultowy element systemy Windows po 40 lata odchodzi w niepamięć. Microsoft zastępuje go czymś nowym, ale chyba nikt nie będzie tęsknił.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Kultowy element Windowsa znika po 40 latach. Czas się pożegnać

Chyba niewiele jest osób, które w trakcie lat korzystania z komputerów z systemem Windows nigdy nie doświadczyły BSOD, czyli Blue Screen of Death. Niebieski ekran śmierci, jak nazywamy go po polsku, był efektem krytycznego błędu systemu operacyjnego. Po raz pierwszy pojawił się już w 1985 roku. Dzisiaj, po 40 latach, odchodzi do historii.

Dalsza część tekstu pod wideo

Koniec niebieskiego ekranu śmierci

Microsoft rezygnuje z BSOD. Blue Screen of Death staje się przeszłością. Już niedługo zostanie on zastąpiony. Stanie się to pod koniec lata. Zmianę zauważą posiadacze Windowsa 11 w wersji 24H2. Dla nich niebieskich ekran śmierci stanie się przeszłością. Pozostali nadal będą mogli go zaobserwować (chociaż prawdopodobnie nikt tego nie chce).

Jednak nie ma powodów do płaczu. Tak, jakaś historia się kończy. BSOD, chociaż znienawidzony, to jest na swój sposób kultowym elementem Windowsa. Na szczęście firma z Redmond ma dla niego zastępstwo. Będzie nim... BSOD. Nie, nie ma mowy o pomyłce. Ten nowy BSOD to Black Screen of Death, czyli czarny ekran śmierci. 

Kultowy element Windowsa znika po 40 latach. Czas się pożegnać

Microsoft zmienia kolor wyświetlania krytycznego błędu Windowsa z niebieskiego na czarny. Dodatkowo zniknie też charakterystyczna emotka smutnej buzi. Firma z Redmond zapewnia, że nie jest to tylko zmiana kosmetyczna. Nowa wersja ma pozwalać na znacznie szybsze, ponowne uruchomienie komputera.