Gigantyczny ptak-morderca został pokonany. Wiadomo co go zabiło

To mógł być największy ptak w historii. Argentyńscy badacze opublikowali właśnie wyniki analiz na temat przerażającego okazu. Ten gigantyczny, skrzydlaty stwór mógł siać prawdziwy terror w rejonie współczesnej Kolumbii. Ale został brutalnie pokonany.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Gigantyczny ptak-morderca został pokonany. Wiadomo co go zabiło

Nawet ponad 3 metry wysokości – tyle mógł mierzyć ogromny ptak, którego szczątki odkryto w Ameryce Południowej. Choć z pewnością siał spory postrach w miejscach, w których się pojawił, to jednak nie wszyscy się go bali. Dowodzi tego przeprowadzona ostatnio analiza. Kto był w stanie przeciwstawić się ogromnemu ptaszysku?

Dalsza część tekstu pod wideo

Starcie gigantów

Przeprowadzone badania bazują tylko na fragmencie kości podudzia, co świetnie pokazuje jak duży postęp poczyniła nauka. Ptaki z rodzaju Phorusrhacidae można było spotkać na terenie dzisiejszej pustyni Tatacoa w Kolumbii około 12 milionów lat temu. Odkryta skamielina nosi jednak także ślady walki sugerujące koniec gigantycznego, skrzydlatego stwora. Mógł on zginąć w paszczy dawnego krewnego krokodyli, wielkiego Purussaurusa, który osiągał nawet 9 metrów długości. Co ciekawe, choć sama pozostałość po wielkim, skrzydlatym zwierzęciu została odkryta prawie 20 lat temu, to dopiero teraz dzięki technice skanowania 3D udało się natrafić na ślady wgłębień na nogach unikalnych dla tego rodzaju.

Oczywiście, znaleziona kość podudzia to nie jedyna pozostałość po wielkich, drapieżnych ptakach sprzed milionów lat. Wcześniejsze odkrycia wskazują chociażby, że zwierzęta te miały masywne dzioby, co w połączeniu z anatomią czaszki sugeruje ich wysoką skuteczność w mordowaniu swoich ofiar. Choć były ptakami, to były raczej przyzwyczajone do biegania na swoich łapach. Na szczęście dla ludzi, zwierzęta te wyginęły na długo przed pojawieniem się protoplastów naszego gatunku – podkreśla opisujący badania portal sciencealert.com

Co ciekawe, na ten moment nie jest pewne czy znaleziony okaz to zupełnie nowy gatunek czy też jest raczej jednym z już odkrytych przedstawicieli rodzaju Phorusrhacidae (jak choćby wielki Titanis walleri, którego można dziś oglądać w Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie). Odkryte szczątki są bowiem o 30% większe niż wcześniej znane okazy. Do tego skamieniałość jest najbardziej wysuniętymi na północ szczątkami tego typu w Ameryce Południowej. Być może w odkryciu tej tajemnicy pomogą kolejne badania. Warto wiedzieć, że dziś żyją wśród nas krewniacy tych wielkich, groźnych ptaków, choć dziś są one w zasadzie ich przeciwieństwem – to długonogie i dużo mniejsze ptaki takie jak kariama czerwononoga.