Darowizna - pyk - i nie ma podatku. Skończyło się drodzy państwo
Niejednokrotnie udowadnialiśmy jako naród, że przepisy są po to, żeby je obchodzić. Tak było i tym razem, jednak rząd mówi dość.

Od 2022 roku wycofanie własności firmowej do swoich prywatnych zasobów i jego sprzedaż jest traktowana jak przychód z działalności gospodarczej. Dotyczy to głównie rzeczy kupionych w leasing, jak samochody. Jednak polscy przedsiębiorcy znaleźli sposób na uniknięcie nowych przepisów w trzech krokach. Pierwszym jest wykup danego dobra z leasingu. Następnym przekazanie go w formie darowizny komuś z zerowej grupy podatkowej. Do tej wchodzą nasi przodkowie, jak rodzice, czy dziadkowie, nasze rodzeństwo, małżonek, lub nasze dzieci, wnuki, czy prawnuki, czyli potomkowowie. Następnie taka osoba czeka 6 miesięcy i sprzedaje daną rzecz bez obciążenia podatkowego jak przy działalności gospodarczej.
Rząd chce ukrócić ten proceder
Takie rozwiązanie, chociaż omija podatki, jest jak najbardziej legalne i zgodne z prawem. Resort finansów ma jednak pomysł jak rozwiązać ten problem, jednocześnie uderzając w masę innych osób. Otóż ma to polegać na wydłużeniu okresu oczekiwania z 6 miesięcy na 3 lata. W ten sposób osoba obdarowana dopiero po takim czasie będzie mogła sprzedać to, co otrzymała. Jeśli zrobi to wcześniej, to zapłaci podatek wedle skali podatkowej, czyli 12 lub 32%.



Dobrą wiadomością dla obdarowywanych jest to, że wciąż jesteśmy na etapie konsultacji społecznych, więc do wprowadzenia nowych przepisów w życie jest jeszcze długa droga.