Facebook cenzurował foliarzy na życzenie Bidena. Na dywaniku 16 firm
Jim Jordan, przewodniczący Komisji Sądowniczej Izby Reprezentantów z ramienia Partii Republikańskiej, wysłał wezwania do złożenia zeznań do 16 dużych firm technologicznych. Mają się tłumaczyć z cenzury zleconej przez administrację Bidena.

Zaczęło się od wyznania Marka Zuckerberga
W sierpniu 2024 roku szef Meta zszokował branżę ujawniając, że administracja Joe Bidena aktywnie naciskała na jego platformy Social Media celem cenzurowania wybranych treści. Sprawa dotyczyła przede wszystkim szczepionek przeciwko COVID, a dokładniej informacji na temat możliwych skutków ubocznych i treści podważających ich skuteczność.
Kilka miesięcy później Zuckerberg zaczął otwarcie opowiadać się za „wolnością słowa”, gdy już było pewne, że Donald Trump będzie nowym prezydentem USA. Wspomniany dostał kilka blokad na kluczowych platformach SM i z tego wszystkiego aż założył własną platformę Truth Social. Prawicowi zwolennicy Trumpa narzekali też, że ich treści są moderowane bardziej niż osób agitujących inne idee.



Trump rozliczy moderatorów i sztuczną inteligencję
Z okresu od 1 stycznia 2020 do 20 stycznia 2025 roku rozliczonych zostanie teraz 16 wielkich firm technologicznych. Mowa tutaj o takich kolosach jak Adobe, Alphabet, Amazon, Anthropic, Apple, Cohere, IBM, Inflection AI, Meta, Microsoft, Nvidia, OpenAI, Palantir, Salesforce, Scale AI czy Stability AI.
Lista ta może wydawać się trochę dziwna, w końcu nie ma tutaj jedynie dostawców platform społecznościowych, jest natomiast sporo firm zajmujących się AI. I faktycznie, oprócz ujawnienia komunikacji dotyczącej moderacji treści i ograniczania zasięgów, Trump chce też rozliczyć modele językowe sztucznej inteligencji. Stąd żądania dostępu do danych wejściowych i wyjściowych modeli sztucznej inteligencji, zbiorów treningowych, algorytmów moderacyjnych oraz innych powiązanych informacji.
Co warto przy tym podkreślić, śledztwo nie celuje w samych gigantów branży tech, lecz ma na celu ustalenie: jak i w jakim stopniu władza wykonawcza zmuszała lub współpracowała z firmami zajmującymi się sztuczną inteligencją (AI) i innymi pośrednikami w celu cenzurowania legalnych wypowiedzi.
W skrócie Trump chce udowodnić, że pod łatką promowania równości, zapobiegania dyskryminacji algorytmicznej czy ograniczania szkodliwych i stronniczych treści administracja Bidena cenzurowała Internet z treści przychylnych Trumpowi.