Ryanair w tarapatach. W tle nielegalna technologia
Linia lotnicza Ryanair ma kłopoty. Irlandzkie władze właśnie wszczęły śledztwo w sprawie potencjalnego naruszenia prawa związanego z technologią rozpoznawania twarzy.

Ryanair mógł naruszyć RODO
Komisja Ochrony Danych Osobowych w Irlandii otrzymała liczne skargi od klientów Ryanaira związane z procesem weryfikacji w liniach lotniczych. Chodzi przede wszystkim o wykorzystywanie technologii do rozpoznawania twarzy.
Komisja Ochrony Danych Osobowych ma ustalić, czy tego typu metoda weryfikacja jest zgodna z RODO w materii zgodności z prawem oraz przejrzystości przetwarzania danych.



Ryanair jest pewny swego i uważa, że tego typu weryfikacja chroni klientów przed oszustwami od nieautoryzowanych stron trzecich.
W ramach weryfikacji klienci muszą zapewnić skan dokumentu tożsamości oraz wykonać sobie zdjęcie, które będzie zgodne z fotografią na dokumencie, a następnie wykonać kilka czynności w obiektywie aparatu. Użytkownicy linii muszą uiścić opłatę 59 eurocentów, aby skorzystać z technologii rozpoznawania twarzy z której całość wg Ryanaira przekazywana jest dostawcy tego typu usług, a nie liniom lotniczym.
Alternatywami względem rozpoznawania twarzy są standardowa weryfikacja trwająca do 7 dni i polega na dostarczeniu skanu podpisanego formularza weryfikacyjnego wraz ze zdjęciem dowodu osobistego lub paszportu klienta. Można również zweryfikować się na miejscu, co wymaga zjawienia sięna lotnisku przy stanowisku odpraw co najmniej 2 godziny przed odlotem.
Austriacki aktywista na rzecz prywatności Max Schrems uważa, że takie praktyki to "kara na klientach bez żadnego zasadnego powodu i żadna inna linia lotnicza nie operuje w ten sposób.