US Cyber Command ostrzega - sponsorowani przez władze Rosji hakerzy stworzyli osiem groźnych szkodników, które są ukierunkowane na sieci rządowe. Odnotowano ich ataki w Europie wschodniej oraz Azji.
Sześć z ośmiu szkodników pochodzi od malware ComRAT, dwa pozostałe od Zebrocy. Pierwszy był używany przez hakerów z grupy Turla, drugi - APT28. Z obydwu bardzo chętnie korzystają opłacani przez Kreml hakerzy, a kierunki uderzeń są często podobne - atakują infrastruktury rządowe oraz ambasady. US Cyber Command's Cyber National Mission Force (CNMF) wraz z FBI opublikowały szereg zaleceń związanych z ich unikaniem oraz postępowaniem w przypadku udanych ataków. Próbki malware przebadała także firma ESET, która potwierdziła, że stoją za nimi jednostki opłacane przez władze Rosji. Znaleziono na to niezbite dowody.
Odkryto pierwsze ataki szkodników - w krajach Europy wschodniej oraz Azji uderzały przede wszystkim w ministerstwa spraw zagranicznych oraz ambasady. Nie stwierdzono natomiast, aby uderzały w osoby prywatne czy banki, co jest w pewnym stopniu pocieszające. Z drugiej jednak strony nie wiadomo, kiedy nie zwrócą się przeciwko zwykłym internautom. Wojna w cyberprzestrzeni trwa, a co ciekawe - wiele razu USA oskarżało Rosję i Chiny o ataki opłaconych hakerów, ale nie zdarzyła się jeszcze odwrotna sytuacja.
Zobacz: Serwery Oracle zaatakowane przez trojan Malware RAT
Źródło zdjęć: USCYBERCOM
Źródło tekstu: Zdnet