CD PROJEKT RED sprzedał GOG. Zapytaliśmy firmę o szczegóły
CD PROJEKT RED nie jest już właścicielem sklepu GOG. Czy gracze mają się czego obawiać?
GOG to wyjątkowy sklep. I to nie tylko dlatego, że skupia się na starych grach, utrzymując je przy życiu i zapewniając ich działanie na współczesnych systemach operacyjnych. Największą zaletą GOG-a jest to, że nie ma tu mowy o żadnych zabezpieczeniach DRM, a gracze mogą traktować gry jak swoją własność. Nawet GOG Galaxy, czyli klient sklepu jest całkowicie opcjonalny i możemy instalować nasze gry bezpośrednio z plików instalacyjnych, które możemy swobodnie pobrać i trzymać na naszym dysku. Tym samym, nawet jeśli GOG zniknie, to gry wciąż będą nasze i będziemy mieli do nich pełny dostęp.
GOG został sprzedany i trafił w dobre ręce
Nie jest to jednak potrzebne w tej sytuacji. GOG nie został bowiem przejęty przez byle kogo, a trafił w ręce Michała Kicińskiego, czyli jednego ze współzałożycieli zarówno CD Project, jak i samego GOG-a. Tuż po przejęciu zadeklarował on, że idee, które przyświecały platformie, nie ulegną zmianie. GOG wciąż będzie stawiał na brak DRM, jak i na swobodny dostęp do plików instalacyjnych, oraz nie zaprzestanie walki o utrwalenie kultowych gier retro.
Tym samym ani nasza biblioteka gier, ani sam GOG nie są zagrożone. Co więcej, dostaliśmy gwarancje, że GOG i CD Project RED pozostają w bardzo dobrych stosunkach i nowe gry polskiego wydawcy będą trafiały do tego sklepu na dotychczasowych zasadach.
Dlaczego CD Project RED sprdzedał GOG?
Według nieoficjalnych doniesień cena transakcji wynosiła 25,2 mln dolarów. Dlaczego jednak w ogóle do niej doszło? Otóż sam GOG w oficjalnym komunikacie uspokaja: nie był on ciężarem finansowym dla swojego poprzedniego właściciela, a wręcz przeciwnie.
Nie. GOG jest stabilny i miał naprawdę obiecujący rok. W rzeczywistości widzieliśmy większy entuzjazm graczy dla naszej misji niż kiedykolwiek wcześniej.
Skąd więc taka decyzja? Otóż CD Project RED zamierza skupić się na tylko jednym celu: produkcji gier. Prowadzenie sklepu z grami, zwłaszcza realizującego tak złożoną misję i nietypową w dzisiejszym świecie politykę jest niezwykle angażującym zajęciem. Odcięcie się od dużego wydawcy może okazać się znacznym plusem dla sklepu przy negocjacjach z innymi twórcami gier. Tak samo odcięcie się od sklepu może nieść korzyści przy negocjacjach z innymi sklepami. Dlatego też transakcja ta może nieść ze sobą same plusy dla obydwu stron.
Z czyjej strony padła inicjatywa?
Zapytaliśmy strony na temat procesu sprzedaży GOG, w tym o to z czyjej strony wyszła ta inicjatywa, oraz kiedy rozpoczął się proces sprzedaży sklepu i kiedy nastąpi jego finalizacja. Na pytania te odpowiedział nam Marek Bugdoł, pełniący funkcję Investor Relations Manager w CD PROJEKT:
W 2025 r. CD PROJEKT zaangażował zewnętrznego doradcę (GoodGame Advisors LLC) w celu zbadania zainteresowania rynkowego nabyciem udziałów w GOG. W trakcie całego procesu prowadziliśmy rozmowy z wieloma podmiotami, a na ostatnim etapie rozważaliśmy dwie konkurencyjne oferty. Przy wsparciu zewnętrznego doradcy, w ramach konkurencyjnego procesu sprzedażowego, wybraliśmy najlepszego oferenta, biorąc pod uwagę zarówno parametry finansowe, jak i zaproponowane zasady przyszłej współpracy.
Jak widać, przejęcie sklepu przez Michała Kicińskiego nie było planowane z góry. Warto także dodać, że cały proces sprzedaży przebiegł niezwykle szybko, a jego finalizacja ma nastąpić już jutro.
Co do konkretnych terminów - 6 grudnia br. rozpoczęliśmy negocjacje z Michałem Kicińskim dotyczące sprzedaży 100% udziałów w GOG, a 29 grudnia Zarząd CD PROJEKT podjął ostateczną decyzję o ich zbyciu. Na podstawie podpisanej 29 grudnia br. umowy sprzedaży, Michał Kiciński w dniu 31 grudnia 2025 roku nabędzie od CD PROJEKT 100% udziałów w GOG.