Aż 40 proc. roślin w mięsie z Lidla. "Klienci nie zauważą różnicy"
Zdecydowana większość społeczeństwa to w dalszym ciągu miłośnicy mięsa. Lidl postanowił poeksperymentować w tym zakresie. Wprowadza innowacyjne mięso wołowe. Jako pierwsi skorzystają klienci z Belgii.

Lidl nie boi się innowacji
Wiadomo, że zapotrzebowanie na mięso jest w dalszym ciągu spore, a proces jego pozyskiwania pozostawia wiele do życzenia. Dlatego warto wprowadzać w tej kwestii innowacje. Kto by pomyślał, że pomogą nam w kwestii mięsa wołowego rośliny? Innowacyjne mięso, o którym mowa składa się aż w 40 procentach z białek roślinnych.
Nawet prawdziwi miłośnicy mięsa nie zauważą różnicy.
Ukłon w stronę Matki Natury
Nowy typ produktu mięsnego ma stanowić odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie nie tyle na mięso, ile na zrównoważone produkty spożywcze. To idealne rozwiązanie, jeśli chodzi o dbałość o środowisko. Smakosze pozostaną zaspokojeni, a dzięki zastąpieniu niemal połowy mięsa, białkami roślinnymi-produkt ma mniej szkodliwy wpływ na środowisko. To trochę jakby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.



Rośliny smakują jak mięso
Sam Van Tier, odpowiedzialny za zakupy w Luksemburgu oraz Belgii, podkreśla, że kluczowym celem całego eksperymentu było zachowanie smaku mięsa wołowego. Podobno wszystko udało się i klienci będą zachwyceni. Nawet ci najbardziej mięsożerni.
Ale to Belgia. Pamiętajmy, że co kraj, to obyczaj. Niektóre kraje bronią się rękami i nogami przed tzw. wege mięsem. Francja zakazała wręcz "wszystkich metod promowania produktów pochodzenia roślinnego terminologią, która w jakikolwiek sposób nawiązuje do gatunków zwierząt". Za nazywanie produktów roślinnych filetem lub sznyclem grożą kary idące w tysiące euro.