Apple ogranicza konkurencję? UOKiK wytacza działa
UOKiK oskarża Apple i wszczął postępowanie antymonopolowe. Zdaniem Urzędu gigant narzuca nieuczciwe warunki umowne pod pozorem ochrony danych użytkowników.
Urząd sprawdza również, czy polityka prywatności systemów operacyjnych iOS i iPadOS narusza prawa konkurencji.
O co dokładnie chodzi? Jak wyjaśnia UOKiK, w 2021 r. Apple wprowadził nową politykę ochrony prywatności użytkowników – App Tracking Transparency Framework (ATT). Dotyczy ona systemów operacyjnych iOS oraz iPadOS, a dla użytkowników widoczne jest to w postaci pytań o ich zgodę na śledzenie.
Zdaniem prezesa Urzędu, Tomasza Chróstnego, sposób wdrożenia zasad polityki ATT w systemach operacyjnych Apple może prowadzić do nieuczciwego ograniczenia konkurencji. W związku tym zostało wszczęte postępowanie antymonopolowe, a trzem spółkom giganta – Apple, Apple Operations International i Apple Distribution International – zostały postawione zarzuty nadużywania pozycji dominującej.
UOKiK wyjaśnia, że Apple poza tym, że projektuje i produkuje sprzęt elektroniczny ze zintegrowanym własnym systemem operacyjnym iOS lub iPadOS, jest także wydawcą aplikacji mobilnych oraz świadczy usługi reklamy mobilnej. W ramach tych działalności zbiera informacje o użytkownikach, które służą do wyświetlania im spersonalizowanych reklam. Apple w tym zakresie konkuruje z niezależnymi wydawcami aplikacji, a jednocześnie pełni funkcję regulatora wobec podmiotów, które działają w jego ekosystemie. Ustala reguły funkcjonowania – dla siebie oraz innych – w kontrolowanych przez siebie systemach operacyjnych.
Podwójne definicje Apple
Przykładem działania regulacyjnego Apple jest właśnie polityka ATT, w której Apple wprowadził swoją definicję „śledzenia” użytkowników. Apple stosuje ją wobec niezależnych wydawców aplikacji, ale jednocześnie zbieranie danych użytkowników przez Apple nie jest uznawane za śledzenie.
Konsekwencją tej definicji są różne komunikaty wyświetlające się na ekranach iPhone’ów i iPadów. W przypadku aplikacji zewnętrznych firm użytkownicy widzą komunikat o zgodzie na „śledzenie” ich aktywności, czyli działania kojarzonego negatywnie. Natomiast przy treściach Apple jest to zgoda na „reklamę spersonalizowaną”.
Ponadto komunikat dotyczący Apple różni się graficznie od tego dotyczącego podmiotów zewnętrznych. Przykładowo, różna jest treść widoczna na przyciskach zgody lub odmowy. W przypadku Apple brzmi ona: „Włącz reklamy spersonalizowane” oraz „Wyłącz reklamy spersonalizowane”, natomiast w komunikacie zewnętrznych aplikacji kolejność i treść przycisków to: „Poproś aplikację o nieśledzenie” oraz „Pozwól”.
Sposób sformułowania pytania o akceptację oraz układ graficzny wyświetlanych komunikatów może powodować, że zgodę na wykorzystanie danych użytkowników do celów reklamowych dostaje częściej Apple niż zewnętrzni wydawcy aplikacji. Choćby dlatego, że nikt z nas nie lubi być „śledzony”. Jednak efekt jest ten sam, a jest nim profilowanie użytkownika w celu przesyłania mu spersonalizowanych reklam, dopasowanych do jego preferencji i zachowań
Według UOKiK nierówne warunki pozyskiwania zgody na oferowanie spersonalizowanych reklam mogli odczuć niezależni wydawcy aplikacji mobilnych, w tym polscy przedsiębiorcy. Warunki dostępu do danych mogą ograniczać możliwość oferowania reklamy spersonalizowanej, obniżać wartość sprzedawanej powierzchni reklamowej w aplikacji oraz osłabiać ich pozycję negocjacyjną wobec reklamodawców.
Tego typu zachowanie może stanowić nadużywanie pozycji dominującej, za które zgodnie z prawem grozi kara do 10 proc. obrotu. Postępowania w sprawie polityki ATT prowadzone są również przez urzędy antymonopolowe w Niemczech, Włoszech i Rumunii. W marcu 2025 r. decyzję w sprawie Apple wydał francuski organ, który nałożył na Apple karę w wysokości 150 mln euro.
Apple odpiera zarzuty
Do zarzutów odniosła się firma Apple, która zapowiada, że w tej sprawie podejmie współpracę z UOKiK.
W firmie Apple uważa się, że prywatność to podstawowe prawo człowieka, a funkcja App Tracking Transparency została stworzona po to, aby zaoferować użytkownikom prosty sposób kontrolowania, czy firmy mogą śledzić ich aktywność w innych aplikacjach i witrynach internetowych. Została dobrze przyjęta przez naszych klientów i doceniona przez rzeczników prywatności oraz organy ochrony danych na całym świecie. Nic dziwnego, że branża zajmująca się śledzeniem danych wciąż sprzeciwia się naszym działaniom przywracającym użytkownikom kontrolę nad ich danymi, a obecnie intensywne naciski mogą zmusić nas do wycofania tej funkcji ze szkodą dla europejskich konsumentów
Apple wskazuje też na konkretne korzyści swojego rozwiązania. Zdaniem amerykańskiego giganta firmy zajmujące się technologiami reklamowymi i pośrednicy danych wykorzystują informacje uzyskane dzięki śledzeniu, aby tworzyć hiperpersonalizowane reklamy lub śledzić lokalizację użytkowników w świecie rzeczywistym. Apple wręcz sugeruje, że kryją się za tym nie do końca czyste intencje. Funkcja ATT pozwala użytkownikom jednym kliknięciem odmówić takiego śledzenia.
Apple przekonuje również, że usunięcie tej funkcji pozbawiłoby polskich użytkowników cenionego i popularnego narzędzia ochrony prywatności, a jedynymi zwycięzcami w tym scenariuszu byłyby wielkie firmy zajmujące się technologiami reklamowymi i pośrednicy danych, którzy pragną nieograniczonego dostępu do danych użytkowników.