Nie czytaj, słuchaj. Dokumenty Google z istotną nowością

Dokumenty Google kojarzą mi się głównie ze sposobem na edycję tekstu, a nie jego czytanie. Wynika to jednak z mojej pracy, a nie z ograniczonych możliwości tego narzędzia, które oferuje przecież tryb czytnika.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nie czytaj, słuchaj. Dokumenty Google z istotną nowością

I właśnie ten tryb doczeka się interesującej nowości. Mowa tu o możliwości odsłuchania tekstu. Ta będzie opierała się na Gemini. Nie ma więc mowy o zaszyciu w narzędzie prymitywnego, pozbawionego emocji głosu syntezatora mowy, jak starsze wersje Ivona. Zamiast tego głos będzie niezwykle zbliżony do naturalnego. Dodatkowo podczas odsłuchu pojawią się też ikony sterowania odtwarzaczem, co znacznie ułatwi obsługę narzędzia. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Dokumenty Google przeczytają tekst, są jednak dwa haczyki

Do wyboru dostaniemy kilka profili głosowych, które mają wpasować się w nasze preferencje, oraz rodzaj czytanego tekstu. Są to:

  • Narrator
  • Edukator
  • Nauczyciel
  • Perswazyjny
  • Wyjaśniający
  • Trener
  • Motywator

Niestety, są dwa dość spore problemy. Pierwszym z nich jest fakt, że usługa działa jedynie w języku angielskim. Nie ma więc mowy o poprawnym odczytaniu dokumentów po polsku. Drugim to, że usługa jest udostępniona jedynie płatnym użytkownikom Google Workspace i Gemini. Cała reszta musi obejść się smakiem.