Nie czytaj, słuchaj. Dokumenty Google z istotną nowością
Dokumenty Google kojarzą mi się głównie ze sposobem na edycję tekstu, a nie jego czytanie. Wynika to jednak z mojej pracy, a nie z ograniczonych możliwości tego narzędzia, które oferuje przecież tryb czytnika.

I właśnie ten tryb doczeka się interesującej nowości. Mowa tu o możliwości odsłuchania tekstu. Ta będzie opierała się na Gemini. Nie ma więc mowy o zaszyciu w narzędzie prymitywnego, pozbawionego emocji głosu syntezatora mowy, jak starsze wersje Ivona. Zamiast tego głos będzie niezwykle zbliżony do naturalnego. Dodatkowo podczas odsłuchu pojawią się też ikony sterowania odtwarzaczem, co znacznie ułatwi obsługę narzędzia.
Dokumenty Google przeczytają tekst, są jednak dwa haczyki
Do wyboru dostaniemy kilka profili głosowych, które mają wpasować się w nasze preferencje, oraz rodzaj czytanego tekstu. Są to:



- Narrator
- Edukator
- Nauczyciel
- Perswazyjny
- Wyjaśniający
- Trener
- Motywator
Niestety, są dwa dość spore problemy. Pierwszym z nich jest fakt, że usługa działa jedynie w języku angielskim. Nie ma więc mowy o poprawnym odczytaniu dokumentów po polsku. Drugim to, że usługa jest udostępniona jedynie płatnym użytkownikom Google Workspace i Gemini. Cała reszta musi obejść się smakiem.