Chiny z obrzydzeniem: No dobra, weźcie sobie tego TikToka
Przyszłość TikToka w Stanach Zjednoczonych wciąż balansuje na cienkiej linie. Choć na horyzoncie pojawił się plan ratunkowy w postaci nowej spółki joint venture, reakcja Pekinu jest chłodna i wyrachowana. Chińskie Ministerstwo Handlu sygnalizuje "akceptację, a nie aprobatę", co sprawia, że losy najpopularniejszej aplikacji świata wciąż nie są przesądzone.
Amerykańska część TikToka trafić ma siłą w ręce USA. Chiny na to "no niech będzie"
Zegar tyka nieubłaganie. Zgodnie z amerykańskim prawem, TikTok stoi w obliczu ultimatum: sprzedaż lub całkowity zakaz działalności w USA. Rozwiązaniem ma być utworzenie nowej jednostki – TikTok USDS Joint Venture LLC. Nowy podmiot miałby rozpocząć działalność 22 stycznia 2026 roku, zaledwie na dzień przed wejściem w życie ustawy "ban-or-sell".
Struktura nowej umowy została zaprojektowana z chirurgiczną precyzją, by zadowolić obie strony geopolitycznego konfliktu. Amerykańscy i sojuszniczy inwestorzy przejmą 50% udziałów w nowej spółce. Dotychczasowi inwestorzy ByteDance (spółki-matki TikToka) obejmą nieco ponad 30%, a samo ByteDance zachowa pakiet mniejszościowy w wysokości 19,9%.
Kluczowym elementem układanki nie są jednak pieniądze, lecz technologia. Zamiast pełnego przekazania kodu źródłowego, co było punktem zapalnym w negocjacjach, ByteDance ma jedynie licencjonować swoje algorytmy rekomendacji AI nowej spółce. Nad bezpieczeństwem systemu i danych ma czuwać Oracle, co teoretycznie rozwiązuje obawy Waszyngtonu o bezpieczeństwo narodowe, nie pozbawiając Chin ich "cyfrowego klejnotu".
A Pekin na to: "Nie świetnie, nie tragicznie"
Reakcja Chin na te doniesienia przypomina dyplomatyczny poker. Rzecznik Ministerstwa Handlu, He Yongqian, stwierdził, że Pekin ma nadzieję na rozwiązania "zgodne z chińskim prawem". Analitycy odczytują to jednoznacznie: to sygnał tolerancji, ale obwarowany warunkami.
Chiny chcą uniknąć scenariusza, w którym transakcja wygląda na wymuszoną kapitulację pod naciskiem USA. Władze w Pekinie dążą do przedstawienia tego jako wynegocjowanego kompromisu handlowego. Jest to echo sytuacji z 2020 roku, kiedy to podobna umowa z Oracle i Walmartem upadła po tym, jak Chiny zaktualizowały przepisy eksportowe, obejmując nimi algorytmy rekomendacyjne.
Obecny stan rzeczy to "krucha równowaga". Pekin wysyła ostrzeżenie: zgoda na ten konkretny układ nie oznacza akceptacji dla przyszłego "politycznego celowania" w chińskie firmy ani zmiany reguł gry w trakcie jej trwania.