Netflix ma nowy hit. Fani serialu "Squid Game" będą mile zaskoczeni

Netflix pod koniec roku kusi nie tylko kryminałami. Równie dobrze na platformie sprawdzają się produkcje katastroficzne, okraszone elementami science-fiction. Koreańska "Wielka powódź" jest na to doskonałym przykładem. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Netflix ma nowy hit. Fani serialu "Squid Game" będą mile zaskoczeni

"Wielka powódź" czyli świat zagrożony 

"Wielka powódź" przyciąga widzów zarówno dynamiczną akcją, jak i gwiazdorską obsadą. To kolejna produkcja, która wpisuje się w rosnący trend popularności filmów koreańskich na platformie streamingowej. Świadczy także o tym, że wciąż wysoce cenimy sobie gatunek kina katastroficznego z elementami science fiction.

Dalsza część tekstu pod wideo

"Ostatni dzień ludzkości na ziemi"

Fabuła jest dość przewidywalna - skupia się na motywie walki o śmierć i życie w zalanym powodzią mieszkaniu. Opowiada historię badaczki sztucznej inteligencji An-ny, która próbując przetrwać z synem, odkrywa, że jest kluczową postacią w tajnym projekcie, mającym ocalić ludzkość.

To ten rodzaj filmu, który w krótkim czasie zwrócił na siebie uwagę widzów na całym świecie. "Wielka powódź" (jej premiera na Netflixie odbyła się 18 grudnia) niemal natychmiast znalazła się w czołówce najchętniej oglądanych filmów na platformie. Co więcej, tytuł szybko awansował także do ścisłej czołówki globalnego rankingu, rywalizując chociażby z ponadczasowym "Grinchem".

Wprawne oka fana kultowego serialu "Squid game" dostrzeże na ekranie postać Parka Hae-soo, aktora znanego fanom tej Netflixowej serii. W "Squid game" wcielił się on w rolę Cho Sang-woo, niezwykle inteligentnego gracza z numerem 218. Obok niego, w filmie "Wielka powódź" zobaczymy aktorkę Kim Da-mi, znaną z wielu południowokoreańskich produkcji.