Polacy chętnie donoszą do fiskusa. Też na sąsiadów
Donos to najwyższa forma dojrzałości obywatelskiej i społeczny obowiązek — mawiał bohater pewnej animacji. Polacy najwyraźniej mocno biorą sobie te słowa do serca, bo chętnie donoszą np. do fiskusa.

Sąsiad kupił nowe auto, chociaż do tej pory jeździł kilkunastoletnim gratem? To świetna okazja, aby zgłosić go do skarbówki. To proces myślowy, który wciąż zachodzi w wielu polskich głowach. Z danych wynika, że często i chętnie donosimy do skarbówki. Najczęściej na firmy, ale też na sąsiadów.
Polacy donoszą do fiskusa
Do stosownych danych dotarł między innymi Fakt. Wynika z nich, że w 2023 roku Polacy zgłosili do Urzędu Skarbowego około 46 tys. donosów. Daje to ponad 126 zgłoszeń dziennie. Dla fiskusa jest to często informacja wystarczająca, aby wszcząć kontrolę. Ta niekoniecznie musi wykazać nieprawidłowości, ale w wielu przypadkach właśnie tak może się to skończyć.



Na kogo donosimy najchętniej? Przede wszystkim byłych małżonków, sąsiadów, współpracowników, kontrahentów oraz pracowników. Najczęściej zgłoszenia dotyczą: prowadzenia firmy na czarno, zatrudnienia pracownika bez umowy, braku kasy fiskalnej, sprzedawanie bez paragonu lub faktury, wynajmowania lokalu bez spełnienia formalności, ale też wątpliwości co do źródła posiadanego majątku.
Co ciekawe, najwięcej donosów składamy w okresie wiosenno-letnim, który sprzyja remontom, imprezom, zakupom nowych aut, ale też związany jest z urlopami wypoczynkowymi. Nie oznacza to, że zimą w ogóle nie ma zgłoszeń. Jest ich po prostu mniej. Najwięcej jest ich w Warszawie, na Dolny Śląsku oraz w Małopolsce.
Z treści doniesień można odnieść wrażenie, że często piszą je członkowie rodziny lub dobrzy znajomi. Moment, kiedy takich pism wpływa do nas najwięcej, zależy od regionu. Generalnie zauważamy ich więcej w okolicach świąt, ale na Podhalu ten moment przypada na okres: ferii, wakacji i długich weekendów.
Dużym ułatwieniem jest fakt, że donos można zgłosić online, za pomocą specjalnego formularza.