Fintech Revolut rozesłał klientom poradnik, w którym radzi, jak uchronić się przed szkodliwymi SMS-ami.
Bożonarodzeniowa gorączka to każdego roku okres wzmożonej aktywności oszustów, którzy, licząc najpewniej na ogólnopojęte zaaferowanie, jeszcze silniej niż zazwyczaj usiłują dobrać się do cudzych pieniędzy.
Firma Revolut przyznaje, że rozmaite ataki wycelowane są również w jej klientów. W krótkim poradniku wyjaśnia, jak należy się zachowywać, by uniknąć kłopotów.
Na porządku dziennym, jak zauważono, jest obecnie fałszowanie identyfikatorów. Tym samym szkodliwy SMS może widnieć jako wysłany przez Revolut, znajdując się w dodatku we wcześniej rozpoczętym, prawdziwym wątku. Zazwyczaj zawiera przy tym link, choć nie jest to regułą.
Linki prowadzą rzecz jasna do formularzy, które wykradają wpisywane dane. Oprócz tego jednak wiadomości mogą nakłaniać na przykład do kontaktu ze wskazanym numerem, dodano.
Brytyjski fintech wskazuje trzy najpopularniejsze jego zdaniem sztuczki socjotechniczne. Są to linki do aktualizacji adresu, a także rzekome blokady konta oraz rezygnacje z oferty. Co podkreśla, sam nigdy nie prosi SMS-owo o kontakt telefoniczny.
Jeśli otrzymasz link wysłany SMS-em, zachowaj ostrożność. Nie klikaj w linki wysłane przez Revolut poprzez wiadomość SMS, chyba że oczekujesz jej z konkretnego powodu. Jeśli jej nie rozpoznajesz, zignoruj ją (...) Nigdy nie poprosimy Cię o połączenie z konkretnym numerem telefonu, wysyłając SMS-a.
– poucza w poradniku Revolut,
I jasne, niniejsze porady to nic szczególnie odkrywczego, ale ostrożności nigdy zbyt wiele. Zwłaszcza w sprawach finansowych. Pełną treść poradnika znajdziecie pod tym adresem.
Źródło zdjęć: Karolis Kavolelis / Shutterstock
Źródło tekstu: Revolut, oprac. własne