DAJ CYNK

Polak oskubany. Klient Orlenu stracił majątek

Mieszko Zagańczyk

Bezpieczeństwo

Jak oskubać Polaka. Klient Orlenu stracił majątek

Chciał łatwo i szybko zarobić wielkie kokosy, zamiast tego dał się wciągnąć w skomplikowaną grę oszustów. W rezultacie stracił swoje oszczędności bankowe – prawie 300 tys. zł. Przekręt na Orlen znów okazał się skuteczny.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Orlen określany jest w rządowych mediach naszym narodowym championem, a co kwartał napływają doniesienia o miliardowych zyskach koncernu. Nie ma się więc co dziwić, że nie brakuje Polaków, którym marzy się uszczknięcie paru złotych z tej wielkiej fortuny. Łatwiej jednak stracić, dając się nabrać na klasyczny już przekręt na Orlen

Policja donosi o kolejnym takim przypadku, choć tym razem pojawiają się nowe wątki, a przestępcy wykazali się pomysłowością i wręcz szachową zdolnością kalkulacji. Polak chciał zarobić, inwestując w akcje Orlenu. Zaufał oszustom i zamiast zyskać, stracił ponad 291 tysięcy złotych.

Wszystko przebiegało wedle dobrze znanego scenariusza. Zaczęło się jednak niewinnie. Podczas przeglądania Facebooka 54-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego natrafił na reklamę inwestycji w akcje Orlenu. Miał na tym osiągnąć duży i szybki zysk

Zainteresowany kliknął link i wypełnił formularz rejestracyjny, wpisując imię, nazwisko i numer telefonu. Tego samego dnia zadzwoniła do niego kobieta i przedstawiła mu ofertę współpracy i ewentualnego zysku. 

To punkt zwrotny w przekrętach na Orlen. Rozmowa telefoniczna jeszcze niczym nie grozi, nie tracimy żadnych krytycznych danych. I być może to powoduje, że Polacy tracą czujność i dają się w takiej sytuacji omotać.

Mężczyzna zainteresowany ofertą przelał na wskazane przez nią konto bankowe 901 złotych. Fortuna to nie jest, można zaryzykować, licząc na zysk. To było jednak tylko preludium.

Następnego dnia do 54-latka zadzwonił człowiek, który przedstawił się jako osobisty „prowadzący” podczas „procesu inwestycyjnego”. W pierwszej kolejności polecił zainstalowanie na komputerze aplikacji AnyDesk, która umożliwiła dostęp do komputera mężczyzny. Rzekomy konsultant sam utworzył mu na komputerze konto handlowe. 

Po kilku dniach „prowadzący” ponownie skontaktował się z inwestorem i przekazał mu, że zarobił pierwsze pieniądze. Zachwycony mieszkaniec powiatu nowotarskiego oświadczył, że chce wypłacić swój zysk. Tego samego dnia na jego konto wpłynęło około bonusowe 200 złotych oraz zwrot 901 złotych, które wpłacił.

W ten prosty sposób oszuści uwiarygodnili swoje działania. Po kilku dniach 54-latek zadowolony z szybkiego zysku postanowił ponownie zainwestować. Tym razem przelał 47 tys. złotych, a następnie kolejne 33 tys. złotych.

Mężczyzna cały czas miał podgląd na swoje „konto handlowe” i widział, że „prowadzący” z zyskiem inwestuje jego środki. Po kilkunastu dniach fałszywy konsultant ponownie skontaktował się z 54-latkiem. Powiedział, że wybiera się na urlop i zasugerował, aby wypłacić wszystkie środki z powodu miesięcznej nieobecności. „Zysk” na koncie mężczyzny wynosił już ponad 330 tys. zł. Warunkiem wypłaty środków była opłata podatku od wzbogacenia.

Od tamtej pory nowotarski inwestor zaczął otrzymywać na maila pisma w sprawie obowiązkowej zapłaty z różnych instytucji państwowych, choć kryli się za nimi oszuści. Łącznie wykonał kilkanaście przelewów na kwotę ponad 200 tys. złotych. W pewnym momencie otrzymał pismo od rzekomej Komisji Nadzoru Finansowego, w którym podano, że kwota zysku z inwestycji wynosiła ponad 550 tys. zł – od czego winien zapłacić 5% podatku, czyli 27,5 tys. zł. 

Wtedy dopiero 54-latek zorientował się, że to prawdopodobnie oszustwo, co potwierdził, kontaktując się z prawdziwą KNF. Oszuści jednak dalej działali. Ponownie zadzwonili do mężczyzny i polecili, aby zalogował się na swoje konto bankowe, w celu wpłaty zysku. Wtedy 54-latek zauważył, że w jego imieniu złożony został wniosek o pożyczkę blisko 5 tys. złotych. Kiedy skontaktował się z nim pracownik banku, polecił anulować wniosek i sprawę zgłosił w nowotarskiej komendzie.

Podawana przez KWP w Krakowie historia może wydawać się nieco zagmatwana – ale to też tłumaczy, jak łatwo przychodzi oszustom zwodzenie Polaków złaknionych szybkich pieniędzy. Przestępcy zadali sobie dużo trudu, by krok po kroku wyciągać od swojej ofiary kolejne kwoty pieniędzy, działali przy tym jak szachiści, co chwile obmyślając nowe ruchy.

Zobacz: Polak zrobiony na szaro. Klient Orlenu stracił pół miliona złotych
Zobacz: Atak na klientów Orlen. Zły ruch i zerują ci konto

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Policja - KWP w Krakowie