DAJ CYNK

Bankomat pułapka. Wystarczy, że włożysz kartę i cię mają

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Bezpieczeństwo

Bankomat pułapka. Wystarczy, że włożysz kartę i cię mają

Wystarcza sfabrykowana naklejka i dodatkowy skrawek papieru, a rekordziści kradną w ten sposób dziesiątki tysięcy.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Metody na wyciąganie gotówki z bankomatu są różne; zarówno siłowe, do czego można zaliczyć przede wszystkim wysadzanie i wyrywanie urządzeń, jak i bardziej eleganckie, z hakowaniem na czele. Niezależnie jednak od obranego stylu, napastnicy muszą się dość pieczołowicie przygotować, a zwłaszcza zdobyć wymagany osprzęt. Ale nie w tym przypadku.

Jak wynika z doniesień lokalnych mediów, Francję opanowała fala ataków na bankomaty, które przeprowadzanie są z użyciem wyłącznie naklejki i dodatkowego, małego skrawka papieru. Co prawda ofiarami tego procederu, właściwie rzecz ujmując, padają osoby prywatne, a łup jest relatywnie niewielki, jednak masowa skala zjawiska pozwala przestępcom zarobić naprawdę nieźle. W dodatku sam atak jest banalny do przeprowadzenia, co zachęca kolejnych śmiałków.

W rolach głównych: ustronne miejsce, naklejka i cierpliwość

Napastnicy wybierają bankomaty umieszczone w ustronnych miejscach, z dala od oddziałów bankowych, po czym podmieniają na nich naklejkę z numerem telefonu infolinii serwisowej. Następnie złożonym w odpowiedni sposób papierem blokują czytnik kart, by na razie odejść i nieopodal oczekiwać na osobę chcącą wypłacić gotówkę, czytamy.

Jeśli trik z blokadą w czytniku zostanie wykonany poprawnie, to ofiara wprowadzi swoją kartę, ale już nie da rady uzyskać jej z powrotem. Wtedy oczywiście spróbuje skontaktować się z serwisem, ale zamiast tego trafi w sidła złodziei, którzy mają już przygotowaną przekonującą historię. Jak twierdzą, technik pojawi się niebawem, a bank zgubę odeśle, o ile tylko pechowy klient w celu autoryzacji poda swój numer PIN.

Rzecz jasna, żaden technik nie przybędzie, do akcji wkroczy za to złodziei. Znając źródło problemu, łatwo odblokuje czytnik i kartę wyciągnie, a dzięki znajomości PIN-u, wypłaci także cudze pieniądze. A ile dokładnie, to już oczywiście zależy od ustalonych limitów.

Dziennik „La Dépêche” relacjonuje historię 41-letniego mężczyzny, któremu w ciągu miesiąca aktywności udało się pozyskać ponoć około 10 tys. euro (ok. 47 tys. zł). Przestępca, w końcu schwytany przez policję, miał tłumaczyć, że fachu nauczył się z poradników dostępnych publicznie na YouTubie. 

Julien Herbaut, komisarz francuskiej policji i szef bezpieczeństwa terytorialnego, przyznaje, że – po chwilowym spadku w trakcie pandemii – złodzieje wracają na ulice. Radzi też, by zakleszczoną kartę zawsze blokować z poziomu aplikacji bankowej. Co oczywiste, wówczas plastik stanie się kompletnie bezużyteczny.

Zobacz: Samsung Galaxy S23 Plus - recenzja

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Hadrian / Shutterstock

Źródło tekstu: La Depeche, oprac. własne