Zakazane słowo w przelewie. Nie zdziw się, gdy bank cię zablokuje

Bank zablokował przelew z powodu jednego słowa. Nadawca musiał się z tego wytłumaczyć.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Zakazane słowo w przelewie. Nie zdziw się, gdy bank cię zablokuje

Jeden z użytkowników platformy X (wcześniej Twitter) opisał swoją nietypową historię. Bank zablokował wykonany przez niego przelew i domagał się wyjaśnień. Okazało się, że cała sprawa rozbiła się o jedno słowo.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przelew zablokowany przez jedno słowo

Użytkownik chciał rozliczyć się ze swoim znajomym z gry na kortach tenisowych. Wysłał do niego przelew, ale ten został zablokowany przez bank. Szybko okazało się, że winne było jedno słowo: Kuba. W tym wypadku było to imię odbiorcy, ale algorytm potraktował je jako nazwę państwa, na które nałożone są sankcje Unii Europejskiej, USA oraz ONZ.

Z powodu tego jednego słowa bank zablokował przelew, a następnie domagał się wyjaśnień. Ostatecznie wszystko zakończyło się pomyślnie, ale przypadek ten pokazuje, jak działają dzisiaj algorytmy. Nie zawsze będą rozumiały kontekst, który w tym przypadku był oczywisty. Czasami wystarczy jedno słowo, aby uruchomić zabezpieczenia.

Jakiś czas temu opisywaliśmy inny przypadek redaktora serwisu Bankier.pl, który zrobił przelew za komiksy. Niestety, zagraniczna instytucja bankowa, z nieznanego do tej pory powodu, najwyraźniej postanowiła rozdzielić to słowo na dwa i nałożyć blokadę. Dlaczego? Ponieważ Komi to republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej, na którą są nałożone sankcje.

Zakazane słowa w przelewach

Warto też pamiętać, aby w tytułach przelewów nie dawać słów, które mogą wydać się podejrzane. Chodzi między innymi o takie stwierdzenia, jak: narkotyki, seks, haracz, okup, bomba itp. Bank może taką transakcję oznaczyć jako podejrzaną i domagać się wyjaśnień. To nie tylko niepotrzebne tracenie czasu, ale w niektórych przypadkach może być też źródłem wstydu.