Producenci smartfonów sukcesywnie pozbywają się radia FM z wyposażenia swoich urządzeń. Z jednej strony jest to pójście z duchem czasu, z drugiej jednak nie brakuje krytyków takiego rozwiązania.
Dalsza część tekstu pod wideo
Producenci smartfonów sukcesywnie pozbywają się radia FM z wyposażenia swoich urządzeń. Z jednej strony jest to pójście z duchem czasu, z drugiej jednak nie brakuje krytyków takiego rozwiązania.
Radio to wynalazek z końca XIX wieku, który w telefonach komórkowych pojawił się 100 lat później. W czasach, w których muzyka w formatach elektronicznych nie była jeszcze zbyt popularna, było to bardzo dobre rozwiązania. A nawet kiedy odtwarzacz MP3 stawał się coraz częstszym wyposażeniem telefonów, to początkowo problemem była ilość muzyki, którą urządzenia mogły pomieścić. W końcu pamięć wbudowana rzadko przekraczała kilkanaście megabajtów, a pierwsze karty pamięci używane w urządzeniach mobilnych również miały zawrotne pojemności rzędu 32 - 64 MB. Jedną z niewielu form rozrywki w telefonie pozostało radio FM.
Rozwój radia w telefonach
Za jeden z pierwszych modeli, które były wyposażone w radio FM można uznać Sagema MC 825 FM, który pozwalał na zapisanie w pamięci aż sześciu stacji radiowych. Oprócz tego oczywiście można było z niego dzwonić i wysyłać SMS-y.
W kolejnych latach działanie radia w telefonach nie przechodziło radykalnych zmian, ale coraz więcej osób narzekało na konieczność noszenia ze sobą słuchawek. Ich przewód pełnił rolę anteny i bez nich słuchanie radia nie było możliwe. Ale i na to znalazł się sposób. Na rynku zaczęły pojawiać się modele z wbudowaną anteną. Ostatecznie było ich stosunkowo niewiele, a do tych popularniejszych możemy zaliczyć m.in. muzyczne telefony Nokia X2 lub Nokia X2-02. Odkąd radio zaczęło być coraz mniej istotną funkcją, producenci nie przykładali już wagi do wbudowanej anteny. W ostatnich latach posiadały ją głównie modele dedykowane seniorom, a pielęgnowały tę funkcję tacy producenci jak MyPhone.
W pewnym momencie radio stało się na tyle popularne, że zaczęło ono być główną funkcją niektórych modeli. Jako jeden z takich przykładów od razu do głowy przychodzą mi Sony-Ericsson R300i i Sony-Ericsson R306i. Ich obudowy były stylizowane na odbiorniki radiowe, a dodatkowo na obudowie pojawiły się specjalne przyciski do przełączania stacji. Kilka lat wcześniej na rynek trafił m.in. taki wynalazek jak Philips 530, który kusił "potężnym" głośnikiem pod przyciskiem "5" klawiatury numerycznej.
Radio znika ze smartfonów
Z biegiem lat, rozwoju smartfonów, internetowych rozgłośni radiowych i streamingu muzyki producenci zaczęli wycofywać radio ze swoich urządzeń. Jednym z głośniejszych przypadków był Samsung Galaxy S4. Koreańczycy tłumaczyli wtedy, że ich smartfon jest kierowany do klientów korzystających z nowoczesnych treści cyfrowych i kanałów konsumpcji informacji. Dodatkowo, firma powoływała się na badania, które pokazywały coraz większą dominację muzyki w formacie cyfrowym.
Od premiery Galaxy S4 minęły już cztery lata i producenci utrzymują trend wypierania radia FM rozwiązaniami cyfrowymi. Trudno jest im dziwić się. W końcu ze streamingu muzyki korzystają setki milionów osób (YouTube na czele, a sporo później tacy giganci jak Spotify), a do tego prawie każdy ma własny zbiór plików z muzyką. Jeśli jednak rzucimy okiem na komentarze w Internecie, to możemy dojść do wniosku, że brak radia FM skreśla flagowe smartfony z listy życzeń, a jego obecność jest stawiana na równi z agregacją pasm LTE i uważana za jedną z najważniejszych funkcji.
Jak się okazuje, zdanie komentujących podziela jedna z największych sieci komórkowych, amerykański AT&T. Streaming muzyki jest wygodny, ale mocno obciąża sieć. Dlatego też operator w połowie 2015 roku zapowiedział, że nie wprowadzi do swojej oferty smartfonów bez obsługi radia FM. To zmusiło producentów do przygotowywania osobnych wersji urządzeń na rynek amerykański lub powszechne stosowanie radia na całym świecie.
Jakie jest moje zdanie? Popieram w tym wszystkim producentów. Obecnie praktycznie każda większa rozgłośnia radiowa nadaje w Internecie, radia typowo internetowe oferują kanały tematyczne wśród których łatwiej jest znaleźć interesującą nas muzykę, a do tego dochodzą jeszcze serwisy streamingowe takie jak Tidal, Spotify czy Apple Music, które oferują nie tylko masę funkcji, ale również wcześniejsze premiery utworów popularnych artystów. Przewagą tego typu serwisów oraz internetowych rozgłośni takich jak Open FM jest to, że jest tam grana muzyka. Tylko i aż tyle. Nawet jeśli pojawiają się reklamy, to trwają kilkanaście sekund, 3-4 razy na godzinę. Dla porównania, weźmy dowolną popularną stację tradycyjnego radia FM. Na godzinę audycji mamy 8-10 piosenek, niekoniecznie pasujących do naszego gustu, serwis z informacjami, które jeśli chcemy to możemy przeczytać na dowolnym portalu informacyjnym wedle naszych zainteresowań oraz do tego bogaty blok reklamowy. Bardzo bogaty blok reklamowy... od leków na grzybicze zapalenie narządów płciowych, przez preparaty po których konar zapłonie, kończąc na środkach na potencję dla psów. I tak co chwilę. Zdecydowanie podziękuję za taką formę rozrywki.
A jakie jest Wasze zdanie? Radio FM w smartfonie to przeżytek, czy jednak kluczowa funkcja decydująca o zakupie? Zapraszamy do głosowania w ankiecie i wyrażenia swojego zdania w komentarzach.