VAT na usługi elektroniczne - od 2010 jak w kraju nabywcy

4. grudnia, po pięciu latach sporów, ministrowie finansów krajów UE porozumieli się w sprawie reformy naliczania podatku VAT w usługach elektronicznych. Będzie on płacony w kraju klienta, nie zaś usługodawcy, jak to miało miejsce do tej pory.

Redakcja Telepolis
12
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
VAT na usługi elektroniczne - od 2010 jak w kraju nabywcy

4. grudnia, po pięciu latach sporów, ministrowie finansów krajów UE porozumieli się w sprawie reformy naliczania podatku VAT w usługach elektronicznych. Będzie on płacony w kraju klienta, nie zaś usługodawcy, jak to miało miejsce do tej pory.

W tradycyjnych usługach podatek płaci się tam, gdzie są one dostarczane i świadczone. Droga elektroniczna pozwala jednak na świadczenie usług na odległość, co skłania usługodawców do wybierania siedziby tam, gdzie są one opodatkowane najniżej - czyli np. w Luksemburgu. Tak zrobiło np. Apple z iTunes czy Skype. Zdaniem KE prowadzi to do nieuczciwej konkurencji podatkowej, która jest nie do pogodzenia z zasadami wspólnego rynku.

Porozumienie było możliwe, ponieważ swoje weto wycofał Luksemburg. Zgodził się na to w zamian za odsunięcie terminu wejścia reformy w życie z 2010 do 2015 roku. Dodatkowo zagwarantował sobie, że odchodzenie od zasady opodatkowania w kraju świadczenia usługi będzie stopniowe. Do 2019 roku zachowa (stopniowo malejącą) część zysków z podatku VAT w usługach elektronicznych.

Dla niewielkiego Luksemburga to sprawa kluczowa, bo rocznie VAT z usług elektronicznych przynosi mu 220 mln euro, czyli 1% PKB, a dodatkowe korzyści wynikają z licznych istniejących w tym kraju miejsc pracy.

W Luksemburgu w usługach obowiązuje minimalna dopuszczona w prawie UE podstawowa stawka VAT, czyli 15%. Dla porównania, w Niemczech wynosi ona 19%, w Polsce 22%, zaś w Danii - 25%.

Dalsza część tekstu pod wideo