Fałszywe promocje w Biedronce. UOKiK nie ma litości

UOKiK sprawdził promocje w sieci Biedronka i znalazł poważne nieprawidłowości. Klienci skarżyli się na nieczytelne ceny i fałszywe obniżki. Sprawa może skończyć się wysokimi karami.

Marian Szutiak (msnet)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Fałszywe promocje w Biedronce. UOKiK nie ma litości

Problemy z promocjami

Do UOKiK od wielu miesięcy spływały sygnały od konsumentów, którzy mieli problem z cenami w Biedronce. Najczęściej chodziło o promocje wielosztukowe i sposób prezentowania informacji o najniższej cenie z ostatnich 30 dni. Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę i potwierdziła zgłaszane nieprawidłowości.

Dalsza część tekstu pod wideo

Podczas zakupów cena jest kluczowym czynnikiem dla konsumentów – część z nich wybiera najtańsze produkty, inni analizują relację ceny do jakości. W obu przypadkach, do podjęcia świadomej i racjonalnej decyzji, konsumentom niezbędna jest jasna informacja o ostatecznej cenie produktu. Natomiast na etykietach cenowych w sklepach Biedronka znajdowały się informacje wprowadzające konsumentów w błąd lub nieczytelne, stąd postawione spółce Jeronimo Martins Polska i jej trzem menedżerom zarzuty łamania podstawowych praw konsumentów dotyczących informowania o cenie. Jest to jasny sygnał również dla innych uczestników rynku, by nie tworzyć niejednoznacznych i skomplikowanych, a tym samym wprowadzających w błąd, obniżek cenowych.

Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK

Bez lupy i kalkulatora nie podchodź

Najwięcej skarg dotyczyło promocji typu "1+1 gratis" i "drugi 50% taniej". Klienci wskazywali, że wyeksponowana cena sugerowała zupełnie inne warunki niż w rzeczywistości.

Jeden z konsumentów opisał to tak:

Zgłaszam się ze skargą na sieć sklepów Biedronka, która według mnie w sposób mogący wprowadzać w błąd oznacza ceny swoich produktów. W szczególności chodzi mi o zwrot 1+1 GRATIS jak na poniższym zdjęciu. (…) Widząc taką cenę z odległości około 1 metra, w oczy rzucają się informacje 1+1 GRATIS oraz cena 3,00 zł. Co mi osobiście sugeruje, że jedna sałata kosztuje 3 zł, natomiast druga jest gratis. Po wczytaniu się w treść okazuje się jednak, że jedna sałata kosztuje 5,99 zł i wówczas druga jest gratis. Jako konsument proszę Urząd o interwencję w tej sprawie.

Fałszywe promocje w Biedronce. UOKiK nie ma litości

Takich przypadków było wiele. Konsumenci skarżyli się, że promocje są mylące i wymagają samodzielnych obliczeń, zamiast jasno pokazywać realną korzyść.

Fałszywe obniżki

Zarzuty UOKiK dotyczą też tak zwanych fałszywych obniżek. Urząd ustalił, że rabaty często były liczone od ceny regularnej, a nie od najniższej z ostatnich 30 dni. W efekcie klienci mogli płacić więcej, mimo że na etykiecie widniała informacja o promocji.

To przykład jednej z tysięcy cenówek dotyczących różnych produktów, z którymi konsumenci mogą zetknąć się w sieci Biedronka. Spółka stosuje różne mechanizmy promocji, takie jak: "Drugi taniej 50% przy zakupie 2", "22% taniej przy zakupie 3", "2+1gratis" czy "40% taniej". Skutkiem tego jest dezorientacja konsumentów i utrudnianie im obliczenia faktycznej korzyści cenowej, jaką mieliby uzyskać. Klienci skarżyli się także, że takie prezentowanie informacji uniemożliwia im poznanie ceny produktu za jedną sztukę. A to z kolei utrudnia porównywanie cen i ofert, również z innych sieci. Jesteśmy za tym, aby produkty były oferowane w korzystnych cenach, ale informacja o obniżce powinna być prezentowana w prosty i czytelny sposób.

Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK

Możliwe kary dla spółki i menedżerów

Za każdy z trzech zarzutów Biedronce grozi kara do 10% rocznego obrotu. To jednak nie wszystko – odpowiedzialność mogą ponieść także menedżerowie. Kara dla osoby fizycznej może wynieść nawet 2 mln zł.

UOKiK podkreśla, że stosowane etykiety nie były błędem pojedynczych sklepów, ale decyzją podejmowaną w centrali spółki. Dlatego zarzuty usłyszało trzech członków zarządu Jeronimo Martins Polska.

Nie tylko Biedronka pod lupą

Kontrole UOKiK obejmują całą branżę handlową. Postępowania prowadzone są także wobec innych dużych graczy, między innymi Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo, Shell Polska, AzaGroup czy Temu. Sprawdzane są także sieci spożywcze: Aldi, Lidl, Dino i Żabka.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 2024 roku jednoznacznie potwierdził, że obniżki muszą być liczone od najniższej ceny z ostatnich 30 dni.