DAJ CYNK

TP pod lupą unijnych urzędników

sirmark

Wydarzenia

Bruksela sprawdza, czy TP dyskryminuje innych operatorów w dostępie do internetu. Telekomowi grozi kara nawet do 1 mld zł. To dalszy ciąg sprawy związanej z zeszłoroczną kontrolą siedziby TP - pisze Puls Biznesu.

Bruksela sprawdza, czy  TP dyskryminuje innych operatorów w dostępie do internetu. Telekomowi grozi kara nawet do 1 mld zł. To dalszy ciąg sprawy związanej z zeszłoroczną kontrolą siedziby TP - pisze Puls Biznesu.

Komisja Europejska zrobiła pod koniec października zeszłego roku nalot na siedzibę Telekomunikacji Polskiej. O sprawie było głośno, bo urzędnicy unijni i pracownicy polskiego urzędu antymonopolowego wkroczyli w asyście policji i zablokowali komputery niektórym pracownikom TP. Teraz dyrekcja generalna do spraw konkurencji KE prowadzi postępowanie wyjaśniające. Urzędnicy unijni wymienili w ostatnich tygodniach korespondencję z UKE, operatorami alternatywnymi i z samą TP.

Bruksela bada, czy TP nie wyklucza konkurentów z tego rynku, czy nie ogranicza ich rozwoju i czy faworyzuje swoje komórkowe ramię — PTK Centertel, operatora sieci Orange. TP nie wypowiada się na temat tych działań. Operator w raporcie za czwarty kwartał napisał, że postępowanie KE może skończyć się karą w maksymalnej wysokości 10% przychodów osiągniętych w poprzednim roku obrotowym, co daje około 1 mld zł.

Postępowanie wyjaśniające oznacza, że KE się dopiero zastanawia, czy wszcząć postępowanie właściwe. Ale są przesłanki sugerujące, że TP ma się czego bać. UKE już przekazał wyniki postępowania w sprawie Orange Freedom, w którym ustalił, że jednym z celów tej oferty internetowej było ograniczenie rynku dla konkurencji. Znalazł w TP dokumenty, z których wynika, że operator zastanawiał się nad udostępnieniem usługi Centertelowi na zasadach hurtowych. To oznaczałoby pójście na skróty i dostęp do internetu dla ramienia TP z pominięciem procedur, bardzo uciążliwych dla operatorów alternatywnych. Stanęło w końcu na tym, że Orange otrzymał takie same warunki jak inni operatorzy, czyli działał na podstawie umowy ramowej o dostępie na bazie BSA (bitstream access).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Puls Biznesu