Android 12 podpadł policji. Google umywa ręce
Android 12 i nowsze mają funkcję, która pozwala na wezwanie służb ratowniczych poprzez 5-krotne wciśnięcie przycisku zasilania. Rozwiązanie to skrytykowali otwarcie brytyjscy policjanci, twierdząc, że prowadzi do zapychania im linii alarmowej. A Google odbija piłeczkę.

Producenci smartfonów coraz częściej chcą dbać też o bezpieczeństwo użytkowników w sytuacjach awaryjnych, co jest rzecz jasna celem chwalebnym, choć z uwagi na niedoskonałość pewnych rozwiązań krytykowanym przez służby. Tak, jak niegdyś skarżono się na automatyczne połączenia w iOS, tak teraz obrywa się Androidowi 12 i nowszym.
Brytyjska Krajowa Rada Szefów Policji wydała oficjalną odezwę, w której zwraca uwagę na rekordową, jak twierdzi, liczbę bezcelowych połączeń z numerem alarmowym 999. A jako przyczynę takiego stanu rzeczy wskazuje właśnie aktualizację Androida.



Android w swoim tempie
Android 12 z funkcją Emergency SOS, pozwalającą wezwać służby poprzez 5-krotne naciśnięcie przycisku zasilania, pojawił się wprawdzie 1,5 roku temu, ale dopiero teraz faktycznie trafia do użytkowników. I irytuje dyspozytorów, wedle których liczba omyłkowych połączeń idzie w setki.
Raport BBC wskazuje, że jedna tylko jednostka policji otrzymała 169 milczących połączeń w ciągu niepełnej niedzieli, tj. od godziny 00.00 do 19.00. Tymczasem w myśl procedury każde takie zgłoszenie należy zweryfikować, gdyż nie da się wykluczyć, że pochodzi na przykład od ofiary wypadku, która zdołała wystukać numer, ale już nie jest w stanie nic powiedzieć.
Problem jest tym poważniejszy, że w przypadku lwiej części smartfonów funkcja alarmowa włączana jest automatycznie, o czym użytkownik może w ogóle nie wiedzieć – podkreślają funkcjonariusze. Dodatkowo, zdaniem rady, często uszkodzone są same przyciski w telefonach obywateli i wieloklik następuje samoistnie.
Wyłączyć? To nie takie proste
Przy czym rozwiązanie problemu stanowi ręczne wyłącznie alarmu, ale nie zawsze jest to możliwe. Na przykład w nakładce Samsunga z jakiegoś powodu tę opcję usunięto i jedyne, co może zrobić posiadacz tego typu sprzętu, to ustawienie dźwiękowego alarmu w momencie nawiązywania połączenia. Ale nawet jeśli błyskawicznie je anuluje, dochodzi do blokowania linii.
Co ciekawe, Google problemu nie dostrzega, a przynajmniej nie chce wziąć go na własne barki. W oświadczeniu przesłanym BBC spółka zauważa, że „to producenci decydują, jak i kiedy działa funkcja SOS”. Słowem, niech inni szukają rozwiązania.
Jak wyłączyć Emergency SOS, Google wyjaśnia w swym dziale pomocy. Oczywiście z zastrzeżeniem, że poszczególne nakładki mogą się między sobą różnić (patrz. przypadek samsungów).