Zagrożenie epidemiczne COVID-19 sprawiła, że mnóstwo ludzi zostało w domach. Wiele firm w końcu przekonało się do pracy zdalnej, zaskakująco dobrze idzie też nauka na odległość. To wszystko wiąże się z dodatkowym obciążeniem naszych domowych łączy.
Podczas gdy łącza biurowe leżą odłogiem, domowe są wykorzystywane jak nigdy wcześniej. SpeedTest.pl podsumował statystyki z ostatnich dni i zauważył spadki średnich prędkości przesyłania danych. Raport został przygotowany dzięki aplikacjom do pomiaru prędkości łączy, dostępnym w różnych krajach, przy czym skupił się na Polsce i Włochach.
Na poniższym wykresie SpeedTest.pl pokazuje spadek średniej prędkości łączy mobilnych w wybranych krajach w ciągu ostatnich dni. Wyraźnie widać, że izolacja Lombardii i północnych prowincji Włoch miała ogromny wpływ na obciążenie łączy 3G i LTE. W ciągu niecałych dwóch tygodni średnia prędkość włoskich łączy spadła o kilka Mb/s.
W Polsce obserwujemy to samo, ale z około tygodniowym opóźnieniem. Stan zagrożenia epidemicznego mocno odbił się na efektywnej prędkości łączy. Z dnia na dzień drastycznie zmieniły się nawyki abonentów. Play poinformował, że transmisja danych w jego sieci wzrosła w ostatnich dniach o 40 proc.
Maksymalne obciążenie sieci nie powinno znacząco różnić się od tego, co operatorzy obserwują podczas wieczornego szczytu, weekendów i świąt. Sieci szkieletowe są na to przygotowane. W Polsce w ciągu ostatnich czterech dni pojawiły się jednak spadki prędkości na poziomie 10-15 proc., zależnie od miejsca. Mogą pojawić się utrudnienia lokalne, ale nie są to spadki, które jakkolwiek uniemożliwią nam korzystanie z internetu mobilnego.
Podobnego wzrostu obciążenia nie widać w krajach, w których przesyłanie danych jest relatywnie drogie. W Polsce łącze LTE jest często zamiennikiem „kablowego”.
Zobacz: Infrastruktura Plusa jest przygotowana na wzrost ruchu w sieci
Zobacz: T-Mobile też jest gotowy na zwiększony ruch w sieci
Drobny spadek średniej prędkości przesyłania danych jest widoczny także na łączach stacjonarnych. Łącza „przytkały się” niemal natychmiast po ogłoszeniu zamknięcia żłobków, przedszkoli, szkół i uczelni.
Wpływ na te wyniki może mieć także zwiększona liczba pomiarów, jakich dokonaliśmy po ogłoszeniu przez WHO europejskiej pandemii COVID-19. Myślę, że wszyscy spodziewali się większego obciążenia łączy i dla pewności sprawdzali, czy wszytko jest w porządku. Nic dziwnego – dla wielu Polaków dostęp do internetu jest równoważny z możliwością pracy zdalnej i kontaktów z bliskimi.
Zobacz: Prezent Orange dla biznesu: narzędzia do pracy zdalnej przez trzy miesiące za darmo
Obliczenia wykonano na platformie fireprobe.net na podstawie 877 tys. pomiarów prędkości łączy 3G i LTE oraz 3,3 mln wyników pomiarów polskich łączy stacjonarnych z aplikacji webowej SpeedTest.pl.
Jak mają się wasze łącza? Dajcie znać w komentarzach. Od siebie mogę dodać, że światłowód Orange w południowej części Łodzi staje na wysokości zadania i nie zauważyłam żadnych opóźnień. Połączenie LTE tego samego operatora rzeczywiście jest mocno obciążone.