DAJ CYNK

Poznański monopol kablówkowy

WitekT

Wydarzenia

Mieszkańcy poznańskiego osiedla Piastowskiego (około 4,6 tys. mieszkań) nie mają wyjścia: jeśli chcą mieć telewizję kablową i Internet w pakiecie, muszą korzystać z usług Inei. Spółdzielnia Osiedle Młodych, która jest udziałowcem operatora, blokuje wejście konkurencji. Sprawą zajmuje się UOKiK - pisze poznański dodatek Gazety Wyborczej.

Mieszkańcy poznańskiego osiedla Piastowskiego (około 4,6 tys. mieszkań) nie mają wyjścia: jeśli chcą mieć telewizję kablową i Internet w pakiecie, muszą korzystać z usług Inei. Spółdzielnia Osiedle Młodych, która jest udziałowcem operatora, blokuje wejście konkurencji. Sprawą zajmuje się UOKiK - pisze poznański dodatek Gazety Wyborczej.

Nie robimy tego - protestuje Anna Jurgielewicz z biura spółdzielni. I wyjaśnia, że mieszkańcy mogą wybierać między Netią, Telekomunikacją Polską, Internetem radiowym i platformami cyfrowymi.

W 2007 roku firma Maverick dostała zgodę na budowę sieci na os. Piastowskim. Warunkiem było przedstawienie projektu obejmującego całe osiedle. Projekt powstał, ale spółdzielnia - zamiast podpisać umowę - zażądała opłaty za przejście przez swój teren: 100 zł za metr, czyli dziesięciokrotnie więcej niż chciał Zarząd Dróg Miejskich. Maverick zgodził się wyłożyć 200 tys. zł, ale spółdzielnia znowu umowy nie podpisała.

Jednym z udziałowców Inei jest spółdzielnia mieszkaniowa. Zarabia na dzierżawie i na dywidendzie z zysku. Im więcej klientów ma Inea, tym większy zysk spółdzielni. Anna Jurgielewicz zaznacza, że zyskują na tym mieszkańcy, bo pieniądze z Inei idą na termomodernizację budynków.

W odpowiedzi na pytanie, dlaczego spółdzielnia zerwała rozmowy z Maverickiem, spółdzielnia mówi o amatorskich sieciach sprzed lat. Są źle zamontowane, miały nielegalne wpięcia do prądu. Choć Maverick jedynie dostarczał łącza ich właścicielom, spółdzielnia uznała, że jest współwinny i niewiarygodny.

Prawnicy Mavericka dali spółdzielni czas do 5. listopada na podpisanie umowy, potem zwrócą się do prezydenta Poznania o wydanie zezwolenia na wykorzystanie nieruchomości wbrew woli właściciela. To quasi-wywłaszczenie, na które pozwala prawo.

Stosowanie praktyk ograniczających konkurencję jest zakazane. Praktycznie jest tylko jedna możliwość, kiedy administrator może odmówić wpuszczenia nowego operatora telewizji kablowej czy Internetu: jeśli uniemożliwia to racjonalne korzystanie z nieruchomości. Można sobie wyobrazić taką sytuację, gdy kable w bloku zechce ułożyć 20 operatorów. Ale co innego, jeśli chodzi o jednego czy dwóch - mówi Jarosław Krüger, dyrektor poznańskiej delegatury UOKiK, który przed tygodniem rozpoczął postępowanie w tej sprawie. Rozstrzygnięcie ma zapaść do końca roku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Wyborcza