PKO BP dowodzi, że z Rosją nie ma żartów. Trzeba ostro

PKO Bank Polski opublikował dane dowodzące, że bojkotowanie sieci handlowych, które nie wycofały się z rosyjskiego rynku, ma sens i przynosi skutki finansowe.

Marian Szutiak (msnet)
14
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
PKO BP dowodzi, że z Rosją nie ma żartów. Trzeba ostro

Napaść Rosji na Ukrainę spowodowała, że z państwa rządzonego przez Putina wycofało się wiele firm zagranicznych. Są jednak takie, które w Rosji pozostały i wciąż prowadzą tam swoje interesy. Wśród nich jest na przykład francuski Leroy Merlin.

Dalsza część tekstu pod wideo

Firmy, które postanowiły nie wycofywać się z rosyjskiego rynku, są bojkotowane przez wiele osób między innymi w Polsce. A czy to w ogóle ma sens? Na to pytanie odpowiedział PKO Bank Polski, publikując na Twitterze ciekawe wykresy.  Pokazują one, jak zmieniały się obroty dwóch sieci sieci handlowych z tej samej branży (nie podano ich nazw), gdy jedna z nich pozostała w Rosji, a druga się z niej wycofała.

Na potrzeby wykresów przyjęto, że wartość transakcji kartami PKO BP w 1 tygodniu 2022 roku wynosi 100. Następnie pokazano spadki i wzrosty obrotów w kolejnych tygodniach. Jak widać na wykresach, ustandaryzowana wartość transakcji przeprowadzonych w sieciach, które nie wycofały się z Rosji, jest niższa niż w przypadku sieci, które opuściły ten kraj. 

Bojkot sieci handlowych, które nie wycofały się z Rosji, to więcej niż tylko hasła w mediach społecznościowych. Dane o płatnościach kartami PKO BP pokazują, że sieci, które pozostały aktywne w Rosji, mają niższą dynamikę obrotów niż konkurencja.

– czytamy we wpisie @PKO_Research na Twitterze