Miało być lepiej, a wyszło jak zwykle

Opublikowane w poniedziałek rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące trybu rozpatrywania reklamacji usług telekomunikacyjnych pozbawiło klientów telekomów prawa złożenia odwołania do operatora. Pozostaje jedynie droga sądowa.

Redakcja Telepolis
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Miało być lepiej, a wyszło jak zwykle

Opublikowane w poniedziałek rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące trybu rozpatrywania reklamacji usług telekomunikacyjnych pozbawiło klientów telekomów prawa złożenia odwołania do operatora. Pozostaje jedynie droga sądowa.

Jak wyjaśnili przedstawiciele MI, resort zdecydował się na zlikwidowanie możliwości złożenia przez abonenta odwołania od decyzji operatora w sprawie reklamacji (do tej pory klient miał takie prawo), bo - według prawników resortu - z ustawy - Prawo Telekomunikacyjne wynika, że całe postępowanie reklamacyjne powinno zakończyć się w ciągu 30 dni. W ustawie napisano, że jeśli reklamacja nie zostanie rozpatrzona w ciągu 30 dni od jej złożenia, uważa się, że ta reklamacja została uwzględniona.

Tzw. konferencja uzgodnieniowa dotycząca rozporządzenia, w której uczestniczyli m.in. przedstawiciele operatorów i organizacji konsumenckich, przebiegała w atmosferze wzajemnego zrozumienia i nikt nie kwestionował jednoinstancyjności. Zgodnie z rozporządzeniem, jeśli operator odrzuci reklamację, klient ma do wyboru postępowanie przed sądem cywilnym lub postępowanie polubowne przed sądem konsumenckim przy prezesie Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Taki sąd nie istnieje, a rozporządzenie ministra sprawiedliwości, które umożliwi jego powołanie, jest - jak wyjaśniono - w uzgodnieniach międzyresortowych. Na pytania, kiedy może zostać opublikowane i kiedy powstaną sądy, przedstawiciele MI odpowiadali: wkrótce.

Dalsza część tekstu pod wideo