Kolejne szczątki drona na terenie Polski. Ustalono, z czym mamy do czynienia
Wczoraj w godzinach popołudniowych znaleziono szczątki drona na terytorium Polski. Wszystko wskazuje na to, że przybył on nielegalnie z terytorium Ukrainy.

Majdan-Sielec to mała wieś leżąca pomiędzy Zamościem a Tomaszowem Lubelskim, która leży około 50 km od granicy polsko-ukraińskiej. Lokalni mieszkańcy natrafili tam na szczątki dużego drona, po czym powiadomili służby. Na miejscu policja i żandarmeria wojskowa zabezpieczały szczątki podejrzanego statku powietrznego. Ten najprawdopodobniej nie należał ani do rosyjskiej, ani ukraińskiej armii.
Szczątki ukraińskiego drona
Statek powietrzny mimo dużych rozmiarów nie posiadał cech bojowych. Wedle ustaleń śledczych najprawdopodobniej była to prywatna jednostka przemytników. Innego zdania jest Jarosław Wolski. Cywilny analityk, którego specjalizacją jest obronność i wojsko. Na podstawie zdjęć, stwierdził, że jest to rosyjski dron wojskowy Gerbera. Jak jednak podkreślił, istnieje cień szansy na to, że to jednostka przemytników:



Jedyna, ale bardzo „pokrętna” opcja, żeby to cokolwiek miało wspólnego z przemytem to hipoteza, że była to przejęta na Ukrainie Gerbera, którą odzyskano i przerobiono pod przemyt. Czy jest to możliwe? Tak, bo tysiące Gerber miesięcznie spadają na Ukrainie i statystycznie kilka – kilkanaście będzie prawie nieuszkodzonych. Natomiast bardzo w to wątpię i raczej zakładałbym Gerberę po awarii nawigacji, która leciała, aż się paliwo skończyło.