DAJ CYNK

Przelewy BLIK mają poważną wadę. Pan Paweł przekonał się osobiście

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Bezpieczeństwo

Przelewy BLIK mają poważną wadę. Pan Paweł przekonał się osobiście

Przelew BLIK na telefon to rozwiązanie szalenie popularne. Ale czy pozbawione wad, można się spierać. Przekonał się o tym pan Paweł. 

Wyobraź sobie, że robisz komuś przelew BLIK na telefon. Znasz numer i widzisz, że obok wyświetla się ikonka świadcząca o dostępności w systemie. Nic nie powinno się zepsuć, prawda? A jednak pieniądze, zamiast do wybranej osoby, trafiają na zupełnie przypadkowe konto.

Takiej historii doświadczył pan Paweł, którego przypadek ze szczegółami opisuje Money.pl. Kupił córce telefon w abonamencie T-Mobile, założył rachunek w Millennium Banku i chciał przekazać tam 850 zł – czytamy. Tyle że środki nie trafiły do dziewczynki, lecz na należące do obcego człowieka konto w Pekao. Dopiero interwencja dziennikarzy pozwoliła je odzyskać. 

Okazuje się, że system przelewów BLIK na telefon ma pewną wadę. Nie uwzględnia automatycznie takiej ewentualności jak zmiana posiadacza danego numeru. Jeśli więc operator sprzeda numer z recyklingu, to ten pozostaje przypisany do rachunku bankowego poprzedniego właściciela. 

Numer z recyklingu problemem klienta

Nowy właściciel numeru, korzystając ze swojej aplikacji bankowej, może bez trudu zmienić powiązanie na właściwe. Tylko, najpierw musi o tym pamiętać. Pan Paweł zapomniał, w efekcie czego podarował środki obcej osobie. Mimo że ta miała w swym telefonie już zupełnie inną kartę SIM, z innym numerem telefonu.

Jak zauważono, system wymaga uszczelnienia, ale obecnie uniemożliwiają to obowiązujące prawo i procedury. Operatorzy nie mogą przekazywać informacji o numerach, gdyż zabraniają im tego przepisy o ochronie danych. Do tego dane użytkowników BLIK-a są szyfrowane jednokierunkowo, co uniemożliwia ich odczytanie przez stronę trzecią.

Telekomy oraz Polski Standard Płatności, właściciel systemu BLIK, mają ponoć świadomość problemu, jednak ich rozmowy w tej sprawie spełzły na niczym. Wedle przedstawionych informacji przypadki błędnych przelewów nie są wyjątkowo liczne, ale zdarzają się dość regularnie.

Okazja czyni złodzieja, czyli zbieracze BLIK-ów

Co więcej, podobno w tle pojawili się tzw. zbieracze BLIK-ów, którzy celowo kupują dziesiątki starterów i zakładają do nich rachunki bankowe, by liczyć na pomyłki. Fakt faktem prawdopodobieństwo powodzenia takiego procederu jest dość spore, gdyż Polacy każdego dnia wykonują około 2,5 mln BLIK-ów. 

O co natomiast można mieć pretensje do operatorów telekomunikacyjnych, to brak zabiegów uświadamiających klientów, z czym ewentualnie wiąże się otrzymanie numeru z recyklingu. Redakcja podejrzewa, że odpowiednie pouczenie przy zakupie mogłoby znacząco zminimalizować liczbę poszkodowanych.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Proxima Studio / Shutterstock

Źródło tekstu: Money.pl, oprac. własne