Rynek odbija się od dna, ale tylko w niektórych regionach
Rynek komputerów powoli wygrzebuje się z kryzysu. Producenci mają powody do zadowolenia, ale wyniki ciągną przede wszystkim Azja i Europa.

Po wielkim bumie w czasach koronawirusa, lockdownów i konieczności pracy zdalnej, rynek komputerów przeżył ogromny kryzys. Spadki sprzedaży były ogromne. Jednak powoli udało się wyjść z tego marazmu. Najnowsze wyniki są dla producentów powodem do radości, chociaż nie w każdej części świata jest równie kolorowo.
Sprzedaż komputerów
Najnowszy raport na temat sprzedaży komputerów opublikowała firma analityczna IDC. Z ich danych wynika, że w trzecim kwartale 2025 roku na całym świecie kupiono aż 75,8 mln PC-tów. To wzrost rok do roku aż o 9,4 proc., więc wyniki nadspodziewanie dobry.



Głównym motorem napędowym ma być kończące się wsparcie dla Windowsa 10 i konieczność przesiadki na nowszą wersję systemu operacyjnego Microsoftu. Aby to zrobić, często konieczny jest zakup nowego komputera, który spełnia wymagania. Coraz więcej osób i firm decyduje się na taki krok, i to nawet pomimo przedłużonego wsparcia dla użytkowników w Europie.
Jednak kondycja rynku różni się w zależności od regionu. O ile w EMEA (Europa, Afryka i Bliski Wschód) oraz Azji i Pacyfiku wzrostu sięgają poziomu 14 proc. rok do roku, o tyle w obu Amerykach to zaledwie 1 proc. Mieszkańcy USA, bo to największy rynek w tym regionie, zmagają się z dużym wzrostem cen, wywołanym wysokimi cłami, co blokuje ich przed zakupem nowego sprzętu.
Wśród producentów prym wiodą: Lenovo z wynikiem 19,4 mln sprzedanych komputerów (25,5 proc. rynku), HP (15 mln i 19,8 proc.), Dell (10,1 mln i 13,3 proc.), Apple (6,8 mln i 9 proc.) oraz ASUS (5,9 mln i 7,8 proc.). Pozostali producenci odpowiadają za sprzedaż 18,6 mln urządzeń, co stanowi 24,5 proc. rynku, więc mniej niż samo Lenovo.