No proszę, Samsung usunie jedną z największych wad smartfonów

Wystający obiektyw aparatu. Kiedyś powód, by skazywać smartfony na publiczny licz, dzisiaj norma. Wciąż diabelsko irytująca, ale czego nie robi się dla jakości. No właśnie, Samsung przekonuje, że można jednak inaczej.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
13
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
No proszę, Samsung usunie jedną z największych wad smartfonów

Korzystając z konferencji Nano Korea 2021, spółka z Suwonu przedstawiła koncepcję obiektywu, który bez trudu chowa się w smukłej obudowie smartfonu, a jednocześnie ma gwarantować pożądaną jakość. Jakim cudem? – zapytacie. Otóż dzięki niezwykle szczególnej soczewce.

Dalsza część tekstu pod wideo

Projekt korzysta z założeń tzw. soczewki Fresnela, która – zamiast być klasycznie wypukła – dzieli się na szereg sekcji pierścieniowych. Co następuje, może być znacznie smuklejsza od soczewki konwencjonalnej, bez negatywnego wpływu na aperturę czy ogniskową. Niestety ma też pewną, i to dość krytyczną, wadę, a mianowicie zniekształca bieg promieni świetlnych na granicach rzeczonych pierścieni.

Soczewki Fresnela wykorzystuje się więc tylko tam, gdzie chirurgiczna precyzja nie ma wielkiego znaczenia, na przykład w latarniach morskich i innych reflektorach. Ale Samsung ma spektakularny plan.

No proszę, Samsung usunie jedną z największych wad smartfonów

Jak ogłoszono, firma testuje tajemniczy materiał, który nie jest szkłem, ale oferuje podobną przezroczystość. Co jednak najistotniejsze, materiał ten może płynnie i w kontrolowany sposób zmieniać strukturę atomową wskutek naświetlania laserem.

O dziwo, zarazem nie jest on ponoć jakoś szczególnie drogi czy trudny w produkcji. Chemicznie składa się przede wszystkim z germanu, antymonu i telluru, które w przeszłości wykorzystywano już m.in. do produkcji... płyt optycznych wielokrotnego zapisu, takich jak CD-RW.

Z praktycznego punktu widzenia, mamy tu dwie pieczenie upichcone na jednym ogniu. Po pierwsze, pomniejszona zostaje sama optyka, ale po drugie – znikają części mechaniczne. Bo podczas gdy dzisiaj taki zoom wymaga zmiennej ogniskowej, czyli de facto fizycznego oddziaływania na układ optyczny, o tyle z pomysłem Samsunga ogniskową może zmienić jedna jedyna soczewka. 

Nie wiadomo tylko, kiedy moglibyśmy liczyć na pierwszy sprzęt z opisywanymi bajerami. Na razie to projekt laboratoryjny. Firma zapewnia, że działa, ale o konsumenckiej implementacji mówić nie chce.