Qualcomm: zakaz handlu z Huaweiem zaszkodzi bardziej nam niż im
Czas na kolejny odcinek telenoweli o Huaweiu i produkcji układów mobilnych. Tym razem bardziej zarysowana zostanie rola Qualcommu. Amerykańska firma zażarcie walczy o możliwość handlu z Huaweiem.

Sytuacja związana z amerykańskimi sankcjami przeciwko pojawiającym się ciągle kolejnym wrogom jest bardzo... dynamiczna. Po decyzji o odcięciu Huaweia od możliwości produkowania Kirinów przez TSMC, Chińczycy planowali stopniowo przenosić produkcję do SMIC. Wczoraj jednak informowaliśmy, że strategia Huaweia uległa zmianie. Chińczycy w pełni zamierzają się oprzeć na MediaTeku lub... Qualcommie. Wyroby tajwańskiej firmy na pewno zobaczymy w Honorach i średniopółkowych Huaweiach. Co jednak z flagowcami?
Zażarcie walczy o to Qualcomm. Najpierw trzeba jednak przekonać do tego Donalda Trumpa. Qualcomm rozpaczliwie argumentuje, że zakaz handlu bardziej szkodzi jemu samemu niż Huaweiowi. Powodem jest to, że dojdzie do wzrostu znaczenia MediaTeka, który już i tak mocno podgryza Qualcomm w średnim segmencie. Jeszcze gorzej byłoby, gdyby Huawei do flagowców użył Exynosów Samsunga. Ryzykiem jest też możliwość pomocy MediaTekowi w projektowaniu lepszych flagowych układów. Absolutna dominacja Huaweia w Chinach to kolejny argument - straty Xiaomi, Oppo i Vivo, którzy są klientami Qualcommu, to synonim strat dla amerykańskiej firmy. Qualcomm zamierza zatem uzyskać zgodę na handel z Huaweiem za wszelką cenę.