Polacy niszczą smartfony, ale nie chcą ich chronić

Smartfony towarzyszą nam codziennie – w domu, w pracy, na urlopie czy na spacerze. Są z nami wszędzie, ale nie zawsze traktujemy je z należytą ostrożnością. A gdy coś się stanie, najczęściej jest już za późno.

Marian Szutiak (msnet)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Polacy niszczą smartfony, ale nie chcą ich chronić

Najczęstszy wróg? Własne ręce i wakacje

Lato to czas, kiedy telefony najczęściej trafiają na serwisowy stół. Upadki na chodniku, zalanie na plaży czy kontakt z betonem podczas wakacyjnego wypadu – to tylko niektóre wypadki, które mogą się im zdarzyć. Z przeprowadzonego badania wynika, że:

Dalsza część tekstu pod wideo
  • 36% przypadków to upuszczenie telefonu z ręki,
  • 19% to wypadnięcie z kieszeni lub torby,
  • 14% to zalanie, na przykład w basenie czy podczas deszczu,
  • 13% incydentów zdarza się podczas aktywności na świeżym powietrzu.

Co ciekawe, najwięcej uszkodzeń ma miejsce... w domu (40%). Jednak to sezon urlopowy zwiększa liczbę poważnych "wypadków".

Latem, gdy telefon częściej towarzyszy nam na plaży, w górach czy w plenerze, ryzyko zniszczenia rośnie. Rolą dostawców usług ochrony jest nie tylko oferowanie dostępnych i jasnych rozwiązań, ale też budowanie świadomości, że ochrona to realna oszczędność i sposób na przedłużenie życia urządzenia.

Paulina Dobkowska, Head of Products, Europe & Africa, bolttech

Etui to za mało

Z badania Smart Barometr 2025 wynika, że aż 70% Polaków używa etui, a 65% szkła ochronnego. W przypadku iPhone’ów te liczby rosną do 79%. Popularność zyskują też folie i futerały.

To jednak nie wystarcza. Uszkodzenia coraz częściej dotyczą nie tylko ekranu (47%), ale też innych elementów (29%). Aż 10% smartfonów po zalaniu przestaje działać całkowicie.

Polacy niszczą smartfony, ale nie chcą ich chronić

Tylko 10% badanych korzysta z usług ochrony – ubezpieczenia lub serwisu. Dobrą wiadomością jest to, że 61% badanych deklaruje zainteresowanie taką usługą w przyszłości, najchętniej przy zakupie nowego telefonu (58%).

Cena odstrasza, ale szkoda może być większa

Najczęstszy powód rezygnacji z ochrony to cena. Tak twierdzi 40% badanych. Kolejne 25% uznaje, że nie potrzebuje zabezpieczenia, bo nigdy nic się nie stało. Takie osoby prawdopodobnie zmienią zdania, gdy coś się przydarzy. Wtedy jednak będzie już za późno.

Kiedy coś się już stanie, tylko 41% decyduje się na naprawę. Pozostali rezygnują z powodu kosztów (59%), wymieniają telefon (23%) lub uznają, że to drobna usterka. A gdy już naprawiają, to niekonieczne w autoryzowanym punkcie. I choć 2/3 badanych wskazało, że naprawa w takim miejscu jest dla nich ważna, to zaledwie 16% ostatecznie się na nią decyduje.

Polacy niszczą smartfony, ale nie chcą ich chronić

Wybór autoryzowanego serwisu to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale także pewność zastosowania oryginalnych części i zgodności z procedurami producenta. Takie podejście minimalizuje ryzyko kolejnych usterek oraz pozwala zachować wartość urządzenia. Coraz więcej użytkowników dostrzega też znaczenie przejrzystego procesu, możliwości śledzenia naprawy czy otrzymania pełnej dokumentacji serwisowej. W związku z tym nie dziwi fakt, że dla 69% badanych naprawa w autoryzowanym punkcie jest ważnym kryterium, a wśród posiadaczy iPhone’ów ten odsetek sięga aż 80%.

Jakub Bogatek, General Manager iMad, grupa bolttech