Nintendo Switch Pro – specyfikacja. Jeśli plotki się potwierdzą, to pozamiatane
Japoński producent zdecydował się ponoć na zastosowanie chipu z rodziny Tegra Orin, a to wprost przekłada się na najnowszą architekturę graficzną Ampere. Dokładnie tę, która napędza karty GeForce RTX 30.

Wiadomo, jak jest z plotkami. Do wszystkich należy podchodzić z dystansem. Niemniej jednak tym razem źródło jest naprawdę wiarygodne. To niejaki kopite7kimi, który w przeszłości ujawnił już całą masę zakulisowych informacji z obozu Nvidii, w tym m.in. specyfikację GeForce'a RTX 3080 Ti. Zatem, rachunek prawdopodobieństwa wypada obiecująco.
Jak twierdzi informator, nadchodząca konsola Nintendo Switch Pro otrzyma układ Nvidia Tegra Orin, co w praktyce oznacza do 12 rdzeni ARM Cortex-A78AE, a także układ graficzny dysponujący nawet 2048 rdzeniami CUDA w architekturze Ampere.



This is a preliminary picture of T234 in Wikipedia. Very clear.
— kopite7kimi (@kopite7kimi) June 11, 2021
So why do we always guess?
Nintendo will use a customized one, T239. pic.twitter.com/Qp5Im5udlQ
Nie ma co ukrywać, parametry te – na tle obecnego modelu Switcha z Tegrą X1 na pokładzie – rozbudzają wyobraźnię. I to nie tylko w kwestii grafiki, która w teorii mogłaby dorównać RTX-owi 350, ale też procesora centralnego.
Mikroarchitekturę A78, w odniesieniu do dotychczasowej A57, wiedzie de facto osiem lat rozwoju, przez co cechuje się ona przewagą we właściwie każdym aspekcie. Od zasadniczo ulepszonej superskalarności, poprzez znacznie wydajniejsze wykonywanie operacji wektorowych, a na niedostępnej u poprzednika pamięci podręcznej L3 skończywszy.
Jest w tym jednakowoż pewien kruczek, i to niemały: sam informator nadmienia, że Nintendo chce skorzystać ze specjalnie dostosowanej wersji Tegry Orin, kodowo oznaczanej jako T239 (model wyjściowy to T234). Jakie to ma znaczenie? – zapytacie. Otóż bez wątpienia kluczowe, gdyż nominalna wersja rzeczonego chipu ma limit mocy na poziomie 65 watów, co jest nie do okiełznania w przypadku handheldu. Co następuje, wariant zamówiony przez Nintendo musi zostać stosownie przycięty, ale w jakiej skali pozostaje tajemnicą.
Tak czy inaczej, zapowiada się obiecująco. Z Tegrą Orin na pokładzie, nawet jeśli przyciętą, Switch Pro istotnie sprostałby technikom takim jak DLSS. Nie miałby też raczej problemu z typową przywarą aktualnego modelu, a mianowicie spadkami płynności animacji w scenariuszach intensywnej zawieruchy na ekranie. Ja to biorę w ciemno.