Lepiej uważaj na ten procesor. Qualcomm znów kombinuje

Qualcomm jest niekwestionowanym liderem rynku mobilnych procesorów, ale lubi czasem trochę zamieszać. Snapdragony 8s, czyli wybrakowane flagowe modele procesorów to jednak nie koniec jego pomysłów siejących zamęt.

Lech Okoń (LuiN)
10
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Lepiej uważaj na ten procesor. Qualcomm znów kombinuje

Qualcomm kocha zamieszanie

Qualcomm Snapdragon 8 Elite to obecnie najwydajniejszy układ w portfolio producenta, który bije rekordy rozmaitych benchmarków. Jego konstrukcja opiera się na 2 rdzeniach Prime, do najbardziej skomplikowanych zadań obliczeniowych, taktowanych zegarem do 4,32 GHz oraz na 6 rdzeniach Performance, czyli efektywnościowych, służących do wykonywania codziennych czynności z jak najmniejszym zużyciem energii (taktowanie do 3,53 GHz).

Dalsza część tekstu pod wideo

Do tego Qualcomm postanowił kontynuować swoją serię "S". Chociaż nazwa Qualcomm Snapdragon 8s Elite może kojarzyć się z czymś "super", w praktyce s-ki Qualcommu to wybrakowane procesory i taki trochę recykling tego, co tam fabryka wcześniej już produkowała. Spadek wydajności jest tutaj dramatyczny względem faktycznie flagowych modeli, ale marketingowo producenci mogą sobie poszaleć. Z tańszych s-ek korzysta m.in. Motorola.

Najnowszy Snapdragon 8s Elite ma 1 rdzeń Cortex-X4 (3,21 GHz), 3 rdzenie Cortex-X4 o taktowaniu 3,01 GHz, 2 rdzenie taktowane zegarem 2,8 GHz i 2 rdzenie o taktowaniu 2,02 GHz. Jego wydajność podobna jest do Snapdragona 8 Gen 3, a nie do obecnie nam panującego 8 Elite, ale to nie on jest bohaterem niniejszego tekstu.

Snapdragon 8 Elite z urwanym jednym rdzeniem

By dodatkowo jeszcze namieszać na rynku, Qualcomm zdecydował się na wypuszczenie drugiego wariantu Qualcomm Snapdragon 8 Elite. Pułapki nie sugeruje tutaj jednak żadna "s-ka" w nazwie, a jedyny sposób weryfikacji, z czym mamy do czynienia to próba ustalenia nazwy kodowej.

Nowy wariant procesora ma nazwę kodową SM8750-3-AB i jest to w praktyce odpad produkcyjny właściwego Snapdragona 8 Elite. Nie jest to absolutnie nowy mechanizm działania — analogiczne tricki stosuje Apple. Jeśli któryś z rdzeni nie spełnia rygorystycznych testów, jest zupełnie wyłączany i tak powstaje nam nieco wolniejszy, ale też tańszy procesor, w tym wypadku 7-rdzeniowy.

Nie chodzi tutaj bynajmniej o brak jednego z 2 rdzeni wydajnościowych Prime, tylko o 5 zamiast 6 aktywnych rdzeni efektywnościowych Performance. Nie wiemy jeszcze, jaki dokładnie wpływ na wydajność będzie miała ta kastracja, już teraz jednak warto obserwować poczynania producentów.

SM8750-3-AB w oznaczeniu albo 7, zamiast 8 rdzeni w specyfikacji powinno być dla nas sygnałem, że producent zaoszczędził na procesorze i mamy prawo wymagać niższej ceny całego urządzenia.

Czy producenci zagrają fair?

Dalecy jesteśmy przy tym od krytyki samego pomysłu Qualcommu. Jeśli producent finalnego urządzenia jasno poinformuje użytkownika, że były tutaj pewne oszczędności i tymi oszczędnościami podzieli się, obniżając cenę finalnego telefonu czy tabletu, wszystko będzie w porządku.

Nie od dziś procesory mobilne mają dużą nadmiarowość mocy obliczeniowej i zdecydowanej większości użytkowników będzie absolutnie wszystko jedno, czy ich Snapdragon 8 Elite ma 7, czy może jednak 8 aktywnych rdzeni. Byle tylko nikt nas nie okłamywał i nie kazał płacić za tańszy procesor jak za jego maksymalny wariant.