Intel chce pomóc rynkowi motoryzacyjnemu i prowadzi rozmowy z kilkoma firmami, aby produkować dla nich brakujące układy scalone.
Braki układów scalonych dotykają kolejne segmenty technologicznego świata. Gracze odczuwają to przede wszystkim za sprawą niedostępnych kart graficznych czy też konsol nowej generacji, ale problem coraz bardziej dotyczy również rynku motoryzacyjnego. Nie jest przecież tajemnicą, że dzisiejsze samochody mają nieporównywalnie więcej elektroniki niż jeszcze kilkanaście lat temu. Intel chce częściowo rozwiązać ten problem.
Wczoraj (12 kwietnia) odbyło się spotkanie Intela zarówno z producentami układów scalonych, jak i przedstawicielami firm motoryzacyjnych. Wzięły w nim udział między innym Dell, Samsung, Ford, HP, General Motors, Alphabet oraz przedstawiciele administracji prezydenta Stanów Zjednoczonych - Joe Bidena. Rozmowy dotyczyły między innymi problemów z dostawami układów scalonych. Intel zaproponował dwa rozwiązania, które mają zminimalizować starty.
Po pierwsze, Intel przyznał, że planuje produkcję układu dla firm motoryzacyjnych, którego produkcja powinna ruszyć w ciągu 6-9 miesięcy. Poza tym firma zaproponowała, aby inni producenci, którzy mają problem z produkcją we własnych fabrykach, wykorzystali placówki Intela i tym samym zwiększyli podaż. Między innymi w tym celu Niebiescy zainwestowali 20 mld dolarów w fabrykę w Arizonie, która pozwala na produkcję w 7 nm.
Na ten moment już Ford, General Motors, Audi, Honda, Volkswagen, Subaru, Toyota, Mazda, Nissan i Stellantis (połączenie Fiata, Chryslera i Peugeota) zapowiedziały, że albo zmniejszą, albo mogą zmniejszyć produkcję z powodu brakujących układów scalonych. Niektóre fabryki już teraz zostały zamknięte. Jak widać, problem jest poważny.
Zobacz: Huawei stworzy elektryczny samochód? Prawie - dostarczy dla niego technologię
Zobacz: Xiaomi pracuje nad elektrycznym samochodem. Firma zainwestuje w to 10 mld dolarów
Źródło tekstu: TechSpot
