Wygląda na to, że Mulan może być tym filmem, który przetrze szlaki w prawdziwej rewolucji dotyczącej premier filmowych.
Mulan to film, który pełni rolę pioniera w nowym modelu biznesowym Disneya, a możliwe, że i jest zwiastunem zmian w całej branży. Film był przesuwany wiele razy, pierwotnie miał się pojawić już kilka miesięcy temu. W obecnych czasach to jednak nic dziwnego, skoro nawet debiut iPhone'a 12 stał przez moment pod znakiem zapytania. W samych USA trzeba sobie radzić też z zamknięciem wielu kin.
W takiej sytuacji Disney musiał wykazać się inwencją twórczą. Stanęło na tym, że film będzie miał bardzo ograniczoną premierę kinową (poza Chinami, tam sytuacja jest dobra, więc i premiera kinowa będzie normalna), w zamian za to od razu pojawi się w VOD. Na Disney+ jednak trzeba będzie dopłacić... 30 dolarów opłaty premierowej. Na samym początku Disney zarzekał się, że to sytuacja wyjątkowa. Teraz jednak okazuje się, że w ślady Mulan pójdzie też wiele innych filmów. Domyślamy się, że ich liczba zależy od jednego - ilu widzów skusi się na opłatę premierową za opowieść o dzielnej chińskiej wojowniczce.
Zobacz Mulan zadebiutuje od razu na VOD, ale... z dopłatą 30 dolarów
Zobacz Disney+ osiąga pięcioletni cel w osiem miesięcy
Źródło tekstu: comicbookmovie