Pornhub w tarapatach. Ma problemy prawne
Pornhub może mieć spore problemy w Kanadzie. Tamtejszy rząd chce zmusić popularny serwis dla dorosłych do zmian dotyczących materiałów, które pojawiają się na stronie.

Według władz Kanady Pornhub łamie lokalne prawo, zamieszczając materiały wideo i zdjęcia bez zgody osób na nich widniejących. Jest to o tyle istotne, że serwis należy do firmy Aylo Holdings, która zarejestrowana jest Montrealu i tym samym musi przestrzegać kanadyjskiego prawa.
Do tej pory Aylo nie zrobiło wystarczająco dużo aby odnieść się do naszych wątpliwości prawnych. Prywatność to jedno z fundamentalnych praw, które muszą być chronione.
Z jego zarzutami nie zgadzają się jednak przedstawiciele Aylo.



Jesteśmy w produktywnym dialogu z władzami od zeszłego roku pracując nad porozumieniem. Dlatego jesteśmy zaskoczeni tymi zarzutami i ustosunkujemy się do nich w najbliższym czasie.
Całe dochodzenie prowadzone przez komisarza Dufrense rozpoczęło się po tym, jak do jego biura zgłosiła się kobieta, która znalazła swoje intymne nagrania na serwisie. Jak się później okazało, do sieci wrzucił je jej były chłopak, bez jej wiedzy i zgody.
Aylo broni się faktem, że wspomniane wideo pochodzi z 2015 roku, a od tego czasu ochrona prywatności wygląda zupełnie inaczej. Kekesi zapewnia między innymi, że każdy film przechodzi obecnie weryfikację jego właściciela oraz potwierdzenie zgody na nagranie wszystkich osób w nim występujących.
W ten sposób weryfikujemy wszystkie filmy i usuwamy te, które mogą być szkodliwe lub nielegalne.