Masz starszy sprzęt AMD? Możesz zyskać nawet 40% wydajności
Mamy dobre wieści dla fanów AMD i osób, które nie modernizują często komputera. Pingwinek oferuje od teraz znacznie lepszą wydajność w grach.
Użytkownicy Linuksa od lat chętniej sięgają po karty graficzne AMD niż po rozwiązania konkurencji, głównie ze względu na bardzo dobre wsparcie bezpośrednio w jądrze systemu. A najnowsza aktualizacja z oznaczeniem 6.19 tylko to potwierdza. Pierwsze testy wykonane przez Phoronix wyraźnie pokazują, że starsze układy mogą zyskać drugą młodość.
Nie tylko więcej FPS, ale również obsługa większej puli gier
Zmiana dotyczy kart graficznych opartych na architekturach GCN 1.0 i GCN 1.1, czyli serii wydawanych w latach 2011-2015 jak Radeon HD 7700-7900 oraz Radeon R7 i R9 200/300. Do tej pory domyślnie korzystały one ze starego sterownika AMD. W Linux Kernel 6.19 sytuacja się odwraca, ponieważ system automatycznie wybiera nowszy sterownik AMDGPU.
Za tą decyzją stoją inżynierowie Valve, znani głównie z platformy Steam, którzy od dłuższego czasu pracowali nad wprowadzeniem nowoczesnych funkcji do starszych kart i doprowadzeniem obsługi AMDGPU do poziomu, który pozwalał uczynić go domyślnym rozwiązaniem.
Oczekiwano poprawy wydajności, ale wyniki testów okazały się znacznie lepsze, niż zakładano. W wielu przypadkach wzrost osiągów przekraczał 40%, a wszystko zależało od konkretnej gry lub benchmarku.
Największe skoki wydajności odnotowano w testach GravityMark 1.87 w OpenGL, ale również benchmarki Unigine pokazały solidną poprawę. Co istotne, zyski nie ograniczają się wyłącznie do liczby klatek na sekundę. Przejście na AMDGPU otwiera też dostęp do nowocześniejszych technologii, w tym sterownika Mesa RADV dla Vulkan. Dzięki temu starsze karty AMD mogą uruchamiać więcej gier z wykorzystaniem Protona.
Chociaż Linux to nadal nisza na rynku konsumenckich PC, to z miesiąca na miesiąc staje się coraz lepsza alternatywą dla Windowsa. Pingwin nadaje się już nie tylko do przeglądania internetu czy oglądania filmów i seriali, ale również grania. O ile tytuł nie ma tylko niskopoziomowego zabezpieczenia przed oszustami jak Vanguard od Riot Games...